4 wrz 2017

Nieortodoksyjne podsumowanie lipca i sierpnia

Oficjalnie wakacje dobiegły końca. Zadowoleni? Dobra, nie musicie odpowiadać, bo chyba nikt, niezależnie od wieku, nie lubi kiedy kończy się wolne i trzeba wrócić do wszystkich ciążących obowiązków. Ja wraz z początkiem września zaczynam nową pracę i studia magisterskie, więc czasu będzie pewnie mniej niż zwykle, ale mam nadzieję, że jednak nie zaniedbam aż tak bardzo bloga. 

No dobra, dosyć czczego gadania, przejdźmy do najważniejszego.

Przeczytane w lipcu i sierpniu:

1. "Ekspozycja" Remigiusz Mróz
Ocena: 3/10; Recenzja

2. "Hrabia Monte Christo. Część 2"Alexander Dumas
Ocena: 9/10; Recenzja

3. "Miasto cieni" Ransom Riggs
Ocena: 7/10; Recenzja

4. "Pies Baskervielle'ów" Sir Arthur Conan Doyle
Ocena: 8/10; Recenzja

5. "House of Cards. Bezwzględna gra o władzę" Michael Dobbs
Ocena: 8/10; Recenzja

6. "Mroczna Wieża. Tom 1. Roland" Stephen King
Ocena: 7/10; Recenzja

7. "Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć" Tomasz Kowalski
Ocena: 7/10; Recenzja

Jak widać w ciągu ostatnich dwóch miesięcy trafiałem na prawie same dobre książki. No właśnie... prawie. Wśród wszystkich tych dobrych i wartych polecenia tytułów znalazł się jeden, tak zły, że nawet wrogowi bym odradził sięgnięcie po niego. Chodzi tu o "Ekspozycję" Remigiusz Mroza. Ta powieść to zbiór najbardziej absurdalnych pomysłów wśród których przewijają się albo nijakie, albo irytujące postacie. Książka ta była dla mnie ogromnym rozczarowaniem w porównaniu z dobrym "Behawiorystą", którego czytałem kilka miesięcy wcześniej. Nie potrafię wskazać najlepszej książki spośród pozostałych, bo każda urzekła mnie czymś innym. "Pies Baskerville'ów" był przyjemnym pierwszym spotkaniem z Sherockiem Holmesem, a "House of cards" dostarczył mi podobnych emocji co "Gra o tron". 

Filmowe Niedziele:
#54 Czerwony żółw; Recenzja
#55 W starym dobrym stylu; Recenzja
#56 Baby Driver; Recenzja
#57 Atomic Blonde; Recenzja
#58 Dunkierka; Recenzja

Spośród pięciu powyższych filmów, które udało mi się obejrzeć w kinie, szczerze polecam niesamowicie zrealizowaną "Dunkierkę" oraz "Baby Driver" wyróżniający się ponad inne blockbustery. Te dwa filmy chociaż tak bardzo się od siebie różnią, to zachwyciły mnie w różnym stopniu. "Dunkierka" to wspaniały twór Christophera Nolana, mogący zachwycić nawet tych, nieprzepadających za wojennym kinem widzów. "Baby Driver" to natomiast szalona nastoletnia podróż pełna dobrej muzyki, wyścigów i dawki akcji, jakiej inny film wam nie da.

Wśród seriali:
Seria niefortunnych zdarzeń; Recenzja

Poza tym minione dwa miesiące dwa wydarzenia warte wspomnienia. Oba odbyły się w sierpniu. Pierwszym była Wakacyjna zaczytana noc, którą miałem okazję współtworzyć razem z Dominiką, autorką strony http://www.dominika-szalomska.pl. Przyznam, że czytanie w nocy jest przyjemne... do pewnej godziny. Później przyjemność robi się mniejsza, kiedy oczy same zamykają się ze zmęczenia. Niemniej jednak dziękuję wszystkim, którzy wzięli w tej nocce udział. Drugim wydarzeniem o jakim muszę wspomnieć jest Kraków Live Festiwal. Koncerty Lany Del Rey (na nią czekałem najbardziej), Wiza Khalify i Cheta Fakera (aka Nick Murphy) są po prostu nie do opisania. O trefnym występie Pezeta i jego bisie się już nie wypowiem. 

A Wam jak udały się wakacje? I nie chodzi mi tu tylko o wyniki czytelnicze ;)

4 komentarze:

  1. Ładnie wygląda to Twoje podsumowanie :) Ja jeszcze mam na półce „Zaginięcie” Mroza, ale po niezbyt udanej przygodzie z „Kasacją” nie wiem czy chcę w ogóle po nią sięgać. Chyba się za bardzo pospieszyłam z tym kupnem dwóch części od razu :P
    Ja jeszcze wakacji nie miałam, mój urlop zaczynam 18stego września i może wtedy będę miała czas na jakieś nadrabianie zaległości czytelniczych.
    Moja siostra była na KLF i też jej się Lana bardzo podobała. Chociaż zakochała się tam w Ralpie Kamińskim ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chciałem iść na Ralpha, ale był na małej scenie, a Lana na dużej... musiałem pilnować swojego miejsca blisko sceny xD bo to czasami była dosłownie walka o miejsce...

      Usuń
  2. O proszę, widzę tę nieszczęsną "Ekspozycję" Mroza! U mnie w najlepszych polskich książkach 2016 roku a u Ciebie zupełnie w drugą stronę. Lubię te różnice w opiniach różnych ludzi. To jest piękne w czytaniu :)
    Oj tak, czytanie podczas nocnego wydarzenia było przyjemne do pewnej godziny. Potem miło się już tylko spało zamiast czytało :P
    Jeśli chodzi o wakacje nieksiazkowe to najmilej wspominam wyjazd do Sarajewa i pierwsze spotkanie z Balkanami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mi też było przyjemnie do pewnej godziny :P Później już czytanie robiło się męczące :D U mnie Mróz wyląduje na pewno w rocznym podsumowaniu jako jedna z najgorszych książek haha...

      Usuń