31 lip 2015

Gwiazdozbiór Psa- Peter Heller

Tytuł: Gwiazdozbiór Psa
Autor: Peter Heller
Ilość stron: 366
Wydawnictwo: Insignis

Dzisiaj post o książce w dużym stopniu mówiącej o przemijaniu, odnoszącym się do życia na ziemi, które co jakiś czas pojawia się, znika, po czym zostaje zastąpione przez zupełnie nowe organizmy. Powieść o której mowa, nosi tytuł "Gwiazdozbiór Psa" i jest to dzieło amerykańskiego reportażysty i pisarza Petera Hellera, który na swoim koncie ma kilka książek z gatunku m.in. literatury faktu. Aczkolwiek omawiana przeze mnie książka, pozostaje głęboko zakorzeniona w fikcji literackiej.

Akcja powieści dzieje się w przyszłości, dziewięć lat po wybuchu epidemii grypy, która zniszczyła 99% populacji ludzkiej. Głównym bohaterem jest Hig, mężczyzna około czterdziestki, który podczas epidemii stracił żonę będącą w siódmym miesiącu ciąży. Wraz ze swoim psem Jasperem oraz Bangleyem zamieszkuje opuszczone lotnisko, skąd codziennie lata na patrole swoim samolotem Cessną 182. Robi to po to, by w razie ataku na lotnisko wiedzieć o nim dostatecznie wcześniej, ponieważ ludzie, którzy przeżyli epidemię, nie są do siebie nastawieni przyjaźnie. Życie Higa nie należy do łatwych, bowiem dominuje w nim samotność. Poza Bangleyem, który jest jego kompletnym przeciwieństwem, Hig nie ma nikogo z kim mógłby porozmawiać i podzielić się swoim życiem. Jedynym co daje szczęście głównemu bohaterowi to możliwość wzbicia się w powietrze wraz ze swoim najlepszym kompanem Jasperem. Kiedy jednak pies umiera, Higa na lotnisku nie trzyma już nic, w skutek czego postanawia wyruszyć w długą i samotną podróż samolotem, do miejsca, w którym kilka lat temu słyszał sygnał radiowy, dający szansę na to, by na świecie istnieli jeszcze inni, ludzie z którymi byłby w stanie nawiązać kontakt. Podróż ta jednak ma swoje koszta, ponieważ paliwa starczy na lot tylko w jedną stronę. Jest to duże ryzyko biorąc pod uwagę to, że Hig nie ma żadnej pewności, czy Hig znajdzie innych przyjaźnie nastawionych ludzi i paliwo, które w razie czego umożliwiłoby mu powrót na lotnisko.

To chyba stało się już normą, że obrazom przyszłości kreowanym przez pisarzy (i nie tylko) daleko jest do utopi. Nie inaczej jest w przypadku popełnionej przez Hellera książki. Ludzie którzy przetrwali muszą sobie radzić, zdobywając pożywienie, chroniąc miejsce w którym mieszkają przed wrogami, czy borykać się z problemami takimi jak samotność, którą na kartkach książki przeżywa główny bohater, Hig. To właśnie ona przez wiele rozdziałów dominuje myśli głównego bohatera, co w pewien sposób pozwoliło mi ją odczuć na własnej skórze. Ponadto nie jest to samotność z wyboru, lecz przymusu do którego człowieka zmusza otaczające środowisko i myśl, że jego gatunek jest już na wymarciu, co jest kolejnym ważnym tematem poruszonym przez Hellera. Wymieranie i wola przetrwania, która zmusza Higa i Bangleya do bezlitosnego zabijania obcych, którzy odważą się wejść na teren lotniska. W oczy mocno rzuca się specyficzny styl, jakim napisana została ta książka. Autor odszedł od typowego schematu dialogów używanego dla tego rodzaju literatury popularnej. Zdania zapisane na kartach tej powieści kojarzą się z dosłownymi myślami, w żaden sposób nieoszlifowanymi. Czasami są one w połowie urwane, innym razem są to pojedyncze słowa, które trzeba dopasować do kontekstu. Przez to początkowo całość może wydawać się chaotyczna i cięższa w odbiorze, jednak w moim przypadku adaptacja w odniesieniu do języka Hellera nie trwała więcej niż kilkadziesiąt stron. Akcja, co jakiś czas napędzana zostaje przez wydarzenia takie jak ataki na lotnisko, brutalne sceny mordu, czy zbliżenia seksualne pomiędzy głównym bohaterem, a... no właśnie, by się dowiedzieć, musicie przeczytać! Książkę tę pochłonąłem w trzy wieczory i przyznam szczerze, że czasami ciężko mi było się od niej oderwać. Nie bardzo wiedziałem, czego mam się spodziewać po "Gwiazdozbiorze Psa", jednak po skończonej lekturze stwierdzam, że był to bardzo dobry wybór.

Jeżeli lubicie czytać książki mówiące o przyszłości, "Gwiazdozbiór Psa" będzie dla was idealną lekturą w te ciepłe letnie wieczory. Jest to książka lekka, zarazem niosąca ze sobą ciekawe przesłanie, ukazująca samotność, przemijanie gatunków, a także wolę przetrwania, która siedzi w każdym człowieku. Chociaż język użyty przez Hellera może początkowo wydać się chaotyczny, szybko stanie się w waszych oczach atutem, czymś co tę książkę wyróżnia spośród wszystkich innych odnoszących się do smutnej przyszłości czekającej ludzi. W "Gwiazdozbiorze Psa" brak miejsca na nudę, jest za to dużo czasu na przemyślenia i współodczuwanie tego, przez co przechodzi główny bohater. Niewykluczone, że za kilka lat sięgnę po "Gwiazdozbiór Psa" ponownie, gdy zatęsknię za pustym i cichym światem, na którym pozostało tak niewiele. A wy, jeżeli chcecie dowiedzieć się, co odnalazł Hig na swojej wyprawie i czy wrócił na lotnisko, na którym mieszka czasami nieznośny Bangley, koniecznie kupicie "Gwiazdozbiór Psa", ewentualnie poszukajcie go w najbliższych bibliotekach!

Ocena książki: 8/10

Plusy:
-możliwość przeżywania samotności wraz z głównym bohaterem
-ukazanie woli przetrwania człowieka i jego przemijanie

Minusy:
-specyficzny styl w jakim została napisana książka, a do którego trzeba się przyzwyczaić


19 lip 2015

Park Jurajski- Michael Crichton

Tytuł: Park Jurajski
Autor: Michael Crichton
Ilość Stron: 504
Wydawnictwo: Albatros

Każde dziecko, a na pewno każdy mały chłopiec uwielbiał kiedyś dinozaury, wielkie bestie żyjące wiele milionów lat temu. A co gdyby móc cofnąć się w czasie i zobaczyć je na własne oczy? Cóż, mimo prężnego i dynamicznego rozwoju technologii, to wciąż nierealne. Dla osób, które są tym zawiedzione mam lepszą propozycję. Zamiast cofać się w czasie, po prostu przywróćmy do życia co ciekawsze z gatunków tych wymarłych już gadów i umieśćmy na wyspie, gdzie staną się atrakcją niczym zwierzęta w zoo. Właśnie takim rozwiązaniem uraczył nas Michael Crichton, amerykański pisarz, reżyser i scenarzysta. I jak mu to wyszło? Zacznijmy może od początku.

Lata osiemdziesiąte. Ekscentryczny miliarder John Hammond postanawia zainwestować swoje pieniądze w skutek czego naukowcy pod jego wodzą powołują do życia kilkanaście gatunków wymarłych dinozaurów, które umieszczone zostają na wyspie Isla Nublar. Tam właśnie powstaje tytułowy Park Jurajski, gdzie turyści na ogromnych wybiegach będą mogli podziwiać triumf rozwijającej się nauki. Zanim to jednak nastąpi, Hammond musi pokazać inwestorom stopień zaawansowania prac. W tym celu na Isla Nublar sprowadzeni zostają m.in. paleontolog Alan Grant, paleobotanik Ellie Sattler, czy filozof Ian Malcolm. Dodatkowo na wyspę docierają również wnuki Hammonda. W skutek huraganu i uknutej wcześniej intrygi wyspa (w tym ogrodzenia pod napięciem) na jakiś czas odcięta zostaje od prądu, a zwiedzający zaatakowani zostają przez najgroźniejszego drapieżnika wszech czasów, Tyranozaura Rexa. By przeżyć muszą się uciekać, nie wiedzą jednak, że tyranozaur nie jest jedynym zagrożeniem, które na nich czeka w Parku Jurajskim.

Crichtonowi chyba jako jednemu z nielicznych udało się tak świetnie połączyć nasz świat, ze światem dawno wymarłych gadów. Park Jurajski zachwyca pod każdym względem, jednak z czysto naukowego punktu widzenia ta powieść jest jednym wielkim kłębkiem bzdur. Na dzień dzisiejszy niemożliwym jest odtworzenie wymarłych gatunków, żyjących miliony lat temu, po których zostały nam jedynie szczątki w postaci kości. Absurd poganiany absurdem, pamiętajmy jednak, że jest to tylko fikcja literacka, która ma w ostatecznym rozrachunku być po prostu przyjemną lekturą i przestrogą dla ludzi, którzy tak chętnie bawią się w Boga i ingerują w naturę. Niemniej jednak zastanawia mnie fakt, jakim cudem, mając tyle kamer w Parku Jurajskim, nikt nie zauważył, że niektóre z dinozaurów budują gniazda i składają jaja. Nie wspominając o kolonii mięsożernych velociraptorów buszujących i rozmnażających się w parku. Przecież dinozaury to nie jakieś tam lamy, czy alpaki. O ich zachowaniu ludzie wiedzą niewiele, dlatego też musiały być pod ciągłą obserwacją. Pomijając jednak tę jedną wadę, książka jest naprawdę dobrze skonstruowanym thrillerem naukowym. Akcja sprawnie brnie do przodu rozwijając przed czytelnikiem kolejne problemy, z jakimi borykają się bohaterowie, jak i sam park. Powieść mimo sporej objętości czyta się naprawdę szybko. W Parku Jurajskim mamy do czyniena z ciągiem przyczynowo-skutkowym i rozbudowaną teorią chaosu, przewijającą się przez całą powieść, zgrabnie wpisaną i pasującą do wydarzeń. Dużym plusem jest to, że przedstawioną historię możemy śledzić z perspektyw kilku bohaterów, dzięki temu jesteśmy świadkami wszystkich zdarzeń. Postaci z którymi się stykamy są wobec siebie całkowicie różne i wyznają często sprzeczne wobec siebie poglądy, jak chociażby właściciel Parku John Hammond i filozof Ian Malcolm, próbujący udowodnić, że porażka Parku jest wręcz nieunikniona. Całość zgrabnie okraszona została przesłaniem przestrzegającym ludzi przed eksperymentami i zabawami w boga. 

W ostatecznym rozrachunku Park Jurajski wypada bardzo pozytywnie. Nie brak tu wartkiej akcji, czy dreszczyku emocji. Film o tym samym tytule wyreżyserowany przez Stevena Spielberga zna na pewno każdy, nie każdy jednak miał szansę przeczytać książkę Crichtona, na podstawie której oparty został film. Warto po nią sięgnąć ponieważ książka w wielu aspektach różni się od ekranizacji, posiada bardziej rozwinięte wątki dotyczące tego, jak dinozaury przechytrzyły naukę. Jeżeli natomiast chodzi o Park Jurajski, to jako lektura, nie tylko skupia się na grupie osób uciekających przed velociraptorami, czy tyranozaurem, ale przede wszystkim jest to wyspa na której dostajemy możliwość zetknięcia się z dawno wymarłymi gadami. Ta książka była i nadal pozostanie ważnym elementem mojego dzieciństwa. Crichton z tej perspektywy spisał się idealnie. Pomimo upływu lat książka ta nadal mnie nie nudzi.

Ocena książki: 9/10

Plusy:
-przystępne zapoznanie czytelnika z teorią chaosu
-dynamiczna akcja
-wydarzenia z perspektywy kilku bohaterów
-DINOZAURY!

Minusy:
-z perspektywy naukowej sprzeczność niektórych faktów


14 lip 2015

Igrzyska Śmierci- Suzanne Collins

Tytuł: Igrzyska Śmierci
Autor: Suzanne Collins
Liczba stron: 352
Wydawnictwo: Media Rodzina


Witajcie w dystopijnym Panem, państwie zbudowanym na gruzach dawnej ameryki. Sercem Panem jest Kapitol, czyli pełna przepychu stolica, w której luksusach żyją pozbawieni moralności ludzie. Na utrzymanie wspaniałości Kapitolu pracuje dwanaście dystryktów, w których życie nie wygląda już tak kolorowo. Tamtejsza ludność egzystuje w biedzie, ciężko pracując na utrzymanie Kapitolu. Na domiar złego, by przypomnieć mieszkańcom dystryktów o Mrocznych Dniach, co roku z każdego z nich losuje się dwie osoby, chłopaka i dziewczynę w wieku 12-17 lat, który będą musieli walczyć na śmierć i życie w Głodowych Igrzyskach. Jest to pierwsza część trylogii stworzonej przez amerykańską pisarkę Suzanne Collins.

Główną bohaterką powieści jest Katniss Everdeen, szesnastolatka żyjąca wraz z matką i młodszą siostrą Prim w dystrykcie dwunastym, specjalizującym się w górnictwie, a do tego będącym jednym z najbiedniejszych dystryktów Panem. Po śmierci ojca Katniss staje się głównym żywicielem rodziny, dlatego też jak na swój wiek jest niezwykle dojrzała i zaradna, mając na swoich barkach problem wyżywienia siostry. By przeżyć wraz ze swoim przyjacielem Galem  regularnie udaje się na nielegalne polowania do lasu, a swoją zdobycz w postaci dzikich zwierząt wymienia na potrzebne do przeżycia produkty.  Kiedy jej siostra Prim podczas Dożynek zostaje wylosowana na trybutkę reprezentującą dystrykt dwunasty w corocznych Głodowych Igrzyskach, Katniss nie widzi innego wyjścia, jak zgłoszenie się zamiast niej. Od tego momentu w ciągu kilku dni trafi wraz z Peetą Mellarkiem, synem piekarza, na wielką arenę, gdzie będzie musiała walczyć o przetrwanie, bowiem zwycięzca będzie tylko jeden, a będzie nim osoba, która jako ostatnia pozostanie żywa na arenie. 

Przyznam szczerze, że ciężko będzie znaleźć lepszą dystopię mieszczącą się w kategorii young-adult od Igrzysk Śmierci. Przedstawiony przez autorkę obraz przyszłości naszego świata jest niezwykle interesujący, dopracowany i przy tym przystępny zarówno dla młodszych czytelników, jak i tych starszych. Collins udało się również stworzyć  pełnokrwiste postacie którym z którymi można się utożsamić i współczuć im czekającego ich losu. Poza samą Katniss zachwycają i zapadają w pamięć portrety takich osób jak ekscentryczna Effie, czy dawny zwycięzca, a obecny mentor naszych trybutów, niestroniący od alkoholu Haymitch, który początkowo zamiast dawać wskazówki swoim podopiecznym, woli oddawać się alkoholowemu upojeniu. Akcja książki jest dynamiczna i elektryzująca, przez co ciężko się od niej oderwać. Wydarzenia opisane przez autorkę, w ogólnym rozrachunku mają słodko-gorzki smak, mieszając w sobie wartką i pełną przemocy akcję z subtelnym romansem głównych bohaterów, który choć jest dość ważnym elementem w całej fabule, nie odwraca uwagi od tytułowych Igrzysk. Pisząc o pozytywnych stronach tej książki, warto odnieść się do przesłania jakie ze sobą niesie. Ukazuje ona bowiem świat dążący do samodestrukcji, czego zalążki możemy oglądać na co dzień, wpływ władzy na życie poszczególnych warstw społecznych (idealnie sprawdza tu się porównanie bogatych Kapitolińczyków do mieszkańców dalszych dystryktów) oraz młodych ludzi, którzy zmuszeni do zostają do decydowaniu o życiu i śmierci, co nieodwracalnie wpływa na ich psychikę.

Kiedy obserwuję medialny szał na trylogię Suzanne Collins, widzę to co działo się jeszcze kilka lat temu z serią o Harrym Potterze. Sądzę, że Rowling dorobiła się godnej siebie rywalki. Igrzyska Śmierci w ogólnym rozrachunku wypadają rewelacyjnie, tę książkę się dosłownie pożera i trudno znaleźć jakiekolwiek negatywne aspekty tej lektury. Jakby to stwierdziła Anita z kanału Book Reviews, Igrzyska Śmierci po prostu rozpierniczają system! Jest to początek naprawdę świetnej trylogii, którą powinien poznać każdy, chcący rozpocząć swoją przygodę z książkami typu young-adult.

Ocena książki: 10/10

Plusy:
-świetnie wykreowani bohaterowie
-ciekawy i niezwykle dopracowany obraz przyszłości
-wartościowy przekaz
-jedna z najlepszych książek young-adult

Minusy:
-brak :)


8 lip 2015

Zaginiony Symbol- Dan Brown

Tytuł: Zaginiony Symbol
Autor: Dan Brown
Liczba stron: 624
Wydawnictwo: Sonia Draga


O Danie Brownie słyszał chyba każdy, głównie za sprawą jego bestsellerowych powieści sensacyjnych, czy też dzięki popularnym ekranizacjom dwóch z jego książek. Ten amerykański pisarz podbił serca milionów czytelników na całym świecie dzięki niezwykle kasowej serii opowiadającej o Robercie Langdonie, znanym specjaliście z dziedziny ikonografii. Po "Aniołach i Demonach" oraz "Kodzie Leonarda da Vinci" pora przyszła na trzeci tom zatytułowany "Zaginiony Symbol". Tym razem Langdon powraca by zmierzyć się z tajemnicą od wieków skrywaną przez masonów. Ściągnięty podstępem do Waszyngtonu, dowiaduje się o porwaniu swojego przyjaciela Petera Solomona, jednego z ważniejszych członków loży masońskiej. Porywacz jako wskazówkę dla Langdona pozostawia odciętą dłoń Petera, na której wytatuowane zostały mistyczne symbole. Nasz główny bohater ma zaledwie kilka godzin, by odkryć tajemnice i przekazać ją porywaczowi. Jak się później okazuje, w całą sprawę zamieszane jest również CIA które dąży do odnalezienia porywacza-szaleńca, bowiem jak twierdzą, ujawnienie masońskich sekretów może okazać się mocno krzywdzące dla całej ameryki.


Już na samym wstępie w oczy rzuca się schemat tak chętnie powielany przez autora książki. Mamy tutaj zagadkę, do której rozwiązania zostaje zmuszony Robert Langdon. Pierwszą poszlaką po raz kolejny okazuje się ludzkie ciało, chociaż w tym przypadku jest to tylko jego niewielki kawałek w postaci odciętej ręki. Główny bohater w towarzystwie atrakcyjnej Katerine, będącej siostrą porwanego Petera, przemierza Waszyngton, próbując rozwiązać zagadki zawarte na odnalezionej przez niego piramidzie. Pomimo całej mojej sympatii do Browna, jego powtarzalność właśnie w "Zaginionym Symbolu" zaczęła robić się męcząca. Zagadka z którą mamy do czynienia nie jest już tak ekscytująca jak ta, zawarta chociażby w "Kodzie Leonarda da Vinci", przez co niektóre z wątków ciągną się w nieskończoność. Ponad 600-stronicowy tom bez większych wyrzutów sumienia skróciłbym spokojnie o sto stron, przy czym 30-40 pochodziłoby z samego końca powieści, bowiem po średnio satysfakcjonującym zakończeniu, czekało mnie jeszcze kilkadziesiąt stron nic nie wnoszących dialogów pomiędzy bohaterami. Faktem jest, że wciągnąłem się w całą historię, chociaż tym razem nieco wolniej niż przy poprzedniej książce tego autora. Jest to mimo wszystko dobra powieść, którą śledzimy z perspektywy kilku postaci, a historia każdej z nich zostaje odpowiednio rozwinięta i często zaopatrzona w retrospekcje, pomagające zrozumieć przyczyny prowadzące do głównych wydarzeń. Co jest dużym plusem tej książki, to łączenie prawdy i faktów z fikcją literacką. Dan Brown już po raz kolejny udowadnia, że w tej dziedzinie jest mistrzem. Czytając łatwo jest się zapomnieć i uwierzyć, że wszystko to co przedstawione na kartach powieści jest prawdą. Dodatkową zaletą powieści są też miejsca akcji. Zapewniam was, że podczas czytania nie jeden raz włączycie google, by zobaczyć zdjęcia placówek, w których pojawił się Langdon. Kto wie, może ta książka będzie powodem, dla którego zdecydujecie się odwiedzić Waszyngton. 

Podsumowując, "Zaginiony Symbol" definitywnie nie jest najlepszym dziełem Dana Browna. Osoby, które miały okazję wcześniej zapoznać się z jego twórczością będą miały prawo być nieusatysfakcjonowane. Ci, którzy jednak nigdy wcześniej nie czytali Browna, mogą po tę książkę sięgnąć bez obaw. Gwarantuję, że będzie to dobra lektura szczególnie, że brak w niej większych spoilerów dotyczących poprzednich tomów z serii o Robercie Langdonie. Pomimo wszystkich wyżej wymienionych wad tej lektury, wystawiam jej pozytywną recenzję, ponieważ jest warta przeczytania, a wszystkie niedociągnięcia zostają nadrobione poprzez typowe dla autora smaczki w postaci dopracowanych postaci i historii, której stworzenie wymagało nie lada umysłu.

Ocena książki: 7/10

Plusy:
-mieszanie prawdziwych miejsc i postaci z fikcją
-dynamiczna akcja
-opowieść z kilku perspektyw

Minusy:
-powtarzalność schematów
-objętość książki czasami nieadekwatna do jej jakości
-niesatysfakcjonujące zakończenie