Tytuł: Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć
Autor: Tomasz Kowalski
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: MG
Cena: 34,90 zł
Na twórczość Tomasza Kowalskiego trafiłem całkiem przypadkiem decydując się na zrecenzowanie "Mędrca kaźni". Książka ta, co z stwierdzam z przyjemnością, okazała się jedną z lepszych lektur po jakie miałem okazje sięgnąć w zeszłym roku. Mimo swojej bardzo niewielkiej objętości wzbudziła we mnie wiele emocji i zaskarbiła sobie moje uznanie dzięki inteligentnym dywagacjom na temat śmierci i bardzo dobrym operowaniem dramaturgią. Dzisiaj przybywam do Was z kolejną powieścią Tomasza Kowalskiego zatytułowaną "Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć". Kolejną? A może raczej poprzednią? Bo jak się dowiedziałem, książka ta była już wcześniej wydana przez Novae Res, ale w tym roku wydawnictwo MG zdecydowało się na wznowienie powieści w zupełnie nowej oprawie graficznej (i chwała mu za to).
"Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć" tak jak uprzednio w "Mędrcu kaźni" poruszają temat życia i śmierci. Tym razem zrobione to jest jednak w znacznie lżejszym wydaniu. Główni bohaterowie powieści to postacie tytułowe. Tomasz, Rysiek i Młody to, można by rzec, nowy sort grabarzy. Dalecy są od małomiasteczkowej prostoty, posiadający zainteresowania, a co najważniejsze lubiący rozmawiać na tematy nie zawsze łatwe w obyciu. Są to bohaterowie ciekawi, intrygujący, a nawet nieco... nieortodoksyjni? Jest też śmierć, która przy bliższym spotkaniu okazuje się, że wcale nie jest aż tak przerażająca, jak można by ją o to podejrzewać. Bo śmierć nie pies i też lubi się napić czegoś mocniejszego i porozmawiać z kumplami.
Temat śmierci w tej powieści podany zostaje w zupełnie odwrotny sposób niż w "Mędrcu kaźni". Czy takie podszyte ironią i czarnym humorem dywagacje się sprawdzają? Z tym bywa różnie. Na pewno całość podana jest w interesujący sposób i nie da się temu zaprzeczyć. Problem pojawia się niestety w przypadku czarnego humoru, który nie zawsze odpowiednio spełnia swoją rolę. Pomimo tego, że wręcz uwielbiam czarny humor, to mało w tej powieści było momentów w czasie których mógłbym się zaśmiać, czy chociażby uśmiechnąć. "Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć" nie wzbudziły we mnie aż tylu emocji co poprzednia powieść tego autora, w dużej części pozostając pozycją dosyć obojętną. Nie znaczy to jednak, że jest to książka jakkolwiek zła. Jest to dobrze napisana i przy tym lekka w odbiorze lektura przy której można spędzić kilka całkiem przyjemnych godzin.
Poza tematyką śmierci powieść ta odnosi się do wielu aspektów ludzkiego życia wśród których znajdziemy religię, uzależnienia, poczucie patriotyzmu, a nawet sztukę. Wyobraźcie sobie tylko... trójka grabarzy rozprawiających na temat sztuki. Brzmi absurdalnie prawda? Jeżeli więc operowanie takim kontrastem jest czymś za czym przepadacie, to ta lektura powinna się Wam spodobać. Dodatkowo "Rozmowy na trzech grabarzy..." wielokrotnie odrywa czytelnika od pozornie realnego świata wprowadzając postacie nadnaturalne. Wśród nich znajdziemy między innymi wspomnianą już śmierć, wampiry, a nawet (!) postać samego Jezusa. Na stronach książki nie brakuje miejsca na inteligentne dialogi, jak również miejsca na narzekanie na otaczającą nas rzeczywistość.
"Rozmowy na dwóch grabarzy i jedną śmierć" pióra Tomasza Kowalskiego okazały się być nieco gorsze od "Mędrca kaźni". Być może odpowiada za to fakt, że bardziej przemawia do mnie ten mroczniejszy, pełen dramatyzmu klimat w jaki zaopatrzony był "Mędrzec kaźni". Niemniej jednak opisywana dzisiaj przeze mnie powieść ma w sobie coś ciekawego. Pewien mały niedosyt pozostał, ale nadal będę śledzić twórczość Tomasza Kowalskiego, bo widzę w nim duży potencjał.
Temat śmierci w tej powieści podany zostaje w zupełnie odwrotny sposób niż w "Mędrcu kaźni". Czy takie podszyte ironią i czarnym humorem dywagacje się sprawdzają? Z tym bywa różnie. Na pewno całość podana jest w interesujący sposób i nie da się temu zaprzeczyć. Problem pojawia się niestety w przypadku czarnego humoru, który nie zawsze odpowiednio spełnia swoją rolę. Pomimo tego, że wręcz uwielbiam czarny humor, to mało w tej powieści było momentów w czasie których mógłbym się zaśmiać, czy chociażby uśmiechnąć. "Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć" nie wzbudziły we mnie aż tylu emocji co poprzednia powieść tego autora, w dużej części pozostając pozycją dosyć obojętną. Nie znaczy to jednak, że jest to książka jakkolwiek zła. Jest to dobrze napisana i przy tym lekka w odbiorze lektura przy której można spędzić kilka całkiem przyjemnych godzin.
Poza tematyką śmierci powieść ta odnosi się do wielu aspektów ludzkiego życia wśród których znajdziemy religię, uzależnienia, poczucie patriotyzmu, a nawet sztukę. Wyobraźcie sobie tylko... trójka grabarzy rozprawiających na temat sztuki. Brzmi absurdalnie prawda? Jeżeli więc operowanie takim kontrastem jest czymś za czym przepadacie, to ta lektura powinna się Wam spodobać. Dodatkowo "Rozmowy na trzech grabarzy..." wielokrotnie odrywa czytelnika od pozornie realnego świata wprowadzając postacie nadnaturalne. Wśród nich znajdziemy między innymi wspomnianą już śmierć, wampiry, a nawet (!) postać samego Jezusa. Na stronach książki nie brakuje miejsca na inteligentne dialogi, jak również miejsca na narzekanie na otaczającą nas rzeczywistość.
"Rozmowy na dwóch grabarzy i jedną śmierć" pióra Tomasza Kowalskiego okazały się być nieco gorsze od "Mędrca kaźni". Być może odpowiada za to fakt, że bardziej przemawia do mnie ten mroczniejszy, pełen dramatyzmu klimat w jaki zaopatrzony był "Mędrzec kaźni". Niemniej jednak opisywana dzisiaj przeze mnie powieść ma w sobie coś ciekawego. Pewien mały niedosyt pozostał, ale nadal będę śledzić twórczość Tomasza Kowalskiego, bo widzę w nim duży potencjał.
Ocena książki: 7/10
Za książkę dziękuję Wydawnictwu MG.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz