10 sty 2017

Pan Mercedes [RECENZJA]

Tytuł: Pan Mercedes
Autor: Stephen King
Ilość stron: 576
Wydawnictwo: Albatros
Cena: 38,50 zł

W końcu po raz trzeci w życiu zabrałem się za twórczość Stephena Kinga, zwanego królem horroru. Tylko że tym razem sięgnąłem nie po horror, a po kryminał. Dokładniej rzecz biorąc po tom pierwszy trylogii o Billu Hodgesie. Co prawda miałem obawy czy "Pan Mercedes" przypadnie mi do gustu, bo różne zdania na temat tej książki słyszałem, do tego miałem na uwadze, że jest to kryminał, czyli jeden z bardziej (według mnie) przewidywalnych gatunków, w których coraz trudniejszym staje się zaskakiwanie czytelnika.

Początek powieści to jednocześnie jeden z lepszych momentów książki. Poznajemy wówczas dwójkę epizodycznych postaci, które wraz z setkami, a raczej tysiącami innych zgromadzili się przed City Center, gdzie odbywały się targi pracy. Wszyscy ci ludzie mieli wielkie pragnienie by ich bezrobocie dobiegło końca, by mogli rozpocząć w życiu nowy, lepszy rozdział. Niestety ten mglisty poranek przyniósł zupełnie inne, niespodziewane zakończenie. Dalej poznajemy emerytowanego detektywa Billa Hodgesa i do głowy od razu przychodzi myśl- a przecież mogło być tak pięknie i obyć się bez niego. Oczywiście nie twierdzę, że Hodges to w jakikolwiek sposób zła postać, wręcz przeciwnie, jest on dobrze wykreowany, jednak to właśnie od momentu jego poznania "Pan Mercedes" staje się książką schematyczną i chwilami przewidywalną. 

Stephen King w Panu w swojej powieści zastosował dobrze sprawdzającą się narrację trzecioosobową. Czytelnik w poszczególnych rozdziałach przeskakuje raz do detektywa, a raz do psychopatycznego mordercy, tytułowego Pana Mercedesa. Sprawia to, że lektura staje się nieco ciekawsza, szczególnie w momentach kiedy bliżej poznajemy mordercę i śledzimy jego poczynania. Jest to dla mnie najbardziej wyróżniająca się i intrygująca postać. Prawdziwy stuprocentowy antagonista, który jest przebiegły, dobrze obeznany z technologią, mający niezdrowe stosunki z matką i posiadający przeszłość, która przy poznaniu może wprawić w stan osłupienia.

Co się tyczy powieści jako ogółu, to czyta się ją przyjemnie i całkiem szybko. Fabuła wydaje się poprowadzona poprawnie, mimo tego że niektóre jej elementy, jak chociażby wątek romansu, są przewidywalne i nieco naciągane. Bohaterowie raz lepsi, raz gorsi. Jak już wspominałem, najciekawszą z nich jest tytułowy Pan Mercedes. Niestety mimo tego, że "Pana Mercedesa" czytało mi się dobrze, to czegoś w tej książce mi zabrakło. Może większych zwrotów akcji? Szokującego zakończenia? Większej oryginalności? Czasami czułem się jakbym czytał "Żniwa zła" autorstwa Roberta Galbraith (czyli J.K. Rowling), w których tak samo narzekałem na stosowaną do bólu poprawność i brak elementów wyróżniających powieść ponad wszystkie inne z tego gatunku. 

Z tych trzech książek, które dotąd miałem okazję przeczytać, dochodzę do wniosku, że wolę Kinga piszącego horrory. To jednak może niejeden raz ulec zmianie biorąc pod uwagę ile jego książek mam jeszcze do przeczytania. W następnej kolejności zabiorę się za "Znalezione nie kradzione", czyli tom drugi trylogii o Billu Hodgesie, bo z tego co słyszałem, to poziom książek z tej serii rośnie wraz z kolejnymi częściami. Czy jest to prawda, to się dopiero okaże. "Pana Mercedesa" polecam jeżeli jesteście ciekawi jak Stephen King wypada jako pisarz kryminałów. Amen.

Ocena książki: 6/10

11 komentarzy:

  1. Książki tego autora mam dopiero przed sobą, choć wkrótce już go poznam, bo pierwszy w kolejce jest "Cmętarz zwieżąt" :) Na razie ciężko jest mi się wypowiedzieć o nim, ale pewnie po przeczytaniu kilku książek się to zmieni. Może akurat "Pan Mercedes" mi się spodoba, bo kryminały to gatunek, który ostatnio chętnie czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Kinga, i jak o tej pory, trafiłam na może dwie jego książki, które mi nie podobały się... ;) Aktualnie jestem w trakcie czytania sagi Mroczna Wieża, i zapowiada się nieźle, mimo iż nawet nie przepadam za fantasy, a tym bardziej za westernami. ;)

    Pozdrawiam! ;)
    I zapraszam do siebie: zaczytana-w-herbatkach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam okazji poznać Kinga w wydaniu "kryminalnym", ale na pewno to się niedługo zmieni. Mam nadzieję, że "Pan Mercedes" spodoba mi się na tyle, bym chciała kontynuować czytanie trylogii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jeżeli się nie spodoba to ponoć warto sięgnąć po kolejne części, bo są lepsze :) Czy to prawda przekonam się niebawem :D

      Usuń
  5. Ja czytałam Kinga tylko "Joyland" i jakoś mnie nie porwała ta książka. Wciąż jednak chcę dać mu szansę, tylko nie wiem co najlepiej wziąć na początek. Skłaniam się w stronę "Mrocznej wieży" ;)
    Myślałam, że Pan Mercedes będzie lepszy, a tutaj tyle schematyczności... ech :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie czytałam "Joyland", ale mój facet był w tej sytuacji, co Ty - przeczytał tę pozycję, a potem nie chciał więcej Kinga czytać ;) namówiłam go do "Cmętażu zwieżąt" oraz do "Misery", Tobie też polecam ;) a "Mroczna Wieża" to arcydzieło :)

      Usuń
    2. Od siebie polecam również "Miasteczko Salem". Razem z "Misery" i "Cmętażem zwieżąt" są chyba jego najbardziej klasycznymi powieściami :) i chyba jednymi z lepszych chociaż jak dotąd z tych trzech czytałem tylko Salem :D

      Usuń
  6. hmmm, uwielbiam Kinga i czytałam wiele jego książek, aczkolwiek jedynie horrorów. wydaje mi się, że takiego chcę go na razie widzieć ;) Pana Mercedesa odkładam na później.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja muszę się przekonać do Kinga :) miałam jedno podejście i średnio się sprawdziło. Ale nie zamierzam się poddawać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam zaledwie jeden horror jego autorstwa i do tej pory ją pamiętam. Straszny był :D Aaa i jeszcze "Wielki marsz" napisany pod pseudonimem.

    OdpowiedzUsuń