5 mar 2016

Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender [RECENZJA]


Tytuł: Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender
Autor: Leslye Walton 
Ilość stron: 299
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Cena: 34,90 zł

Mówi się, że każdy człowiek jest jedyny w swoim rodzaju. Nie ma drugiego takiego jak ja, czy Ty. Mówiąc jednak w kontekście Avy Lavender, to wyrażenie nabiera innego znaczenia. Tytułowa Ava Lavender jest człowiekiem wyjątkowym, ponieważ jako jedyna na świecie urodziła się ze skrzydłami. I to właśnie ona jest narratorem prowadzącym czytelnika przez powieść, w której zawarte zostały losy kilku pokoleń rodziny Avy. 

Członkowie rodziny Avy nie należą do zwykłych osób. Każdy z nich wyróżnia się czymś specjalnym, jak chociażby zniewalającą urodą, możliwością rozmawiania z umarłymi, czy przeczuwaniem złych zdarzeń. To właśnie czyni ich wyjątkowymi i sprawia, że książka ta wybija się ponad przeciętny realizm, serwując fikcję literacką w najlepszym jej wydaniu. Akcja rozwija się powoli, jednakże nie nudzi, biorąc pod uwagę to, że wraz z kolejnymi rozdziałami narratorka bierze pod lupę kolejnych bohaterów, jednakowo serwując spore dawki informacji na temat jej własnego życia, do pewnego czasu ograniczającego się wyłącznie do przestrzeni zamieszkiwanego przez nią domu. Tytułowa Ava Lavender to osoba szukająca swojego miejsca w świecie, do tego dojrzewająca w warunkach innych niż ma to miejsce w przypadku pozostałych ludzi w jej wieku. 

"Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" to powieść magiczna, łącząca w sobie najróżniejsze sprzeczności. Z jednej strony jest ona delikatna i subtelna, z drugiej natomiast krwawa i brutalna wobec członków rodziny Avy, jak i jej samej. Wydarzenia mrożące krew w żyłach przeplatane są z momentami pogodnymi od których robi się cieplej na sercu. Posiadając skrzydła, główna bohaterka wbrew własnej woli wzbudza sensację, przez co izolowana jest od świata zewnętrznego, by uniknąć cierpienia, bowiem świat pełen jest ludzi, którzy dla kogoś tak wyjątkowego, jak Ava, mogliby stanowić zagrożenie. Jedną z takich osób jest właśnie Nathaniel Sorrow, człowiek niezwykle oddany Bogu, który w skrzydlatej Avie dostrzega anioła, choć sama dziewczyna nie chce być traktowana jako ktoś nadzwyczajny. Jej największym marzeniem jest bycie kimś zwyczajnym, jednym z wielu, niedostrzegalną w tłumie i nie zwracającą na siebie uwagi istotą. Osobiście podczas tej lektury nie uroniłem ani jednej łzy, aczkolwiek jest w niej kilka momentów, które mogą złapać za serce osoby skore do wzruszeń. Całość dodatkowo zapisana została bardzo przystępnym i lekkim językiem, dzięki czemu na jej przeczytanie nie potrzeba wiele czasu.

"Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" zachwycają nie tylko treścią, ale i oprawą graficzną w postaci pięknej, wręcz błyszczącej okładki o niezwykłej w dotyku fakturze. O ile zwykle nie rozwodzę się w swoich recenzjach nad okładkami, o tyle ta wyjątkowo zwróciła moją uwagę. Wręcz idealnie pasuje do klimatu powieści.

O tej książce ciężko się opowiada. Ją po prostu trzeba przeczytać, by móc dostrzec piękno w niej tkwiące. W tej powieści każdy znajdzie coś dla siebie. Serdecznie polecam.

Ocena książki: 8/10

Plusy:
-napisana lekkim stylem
-niezwykli bohaterowie
-fikcja w najlepszym tego słowa wydaniu

Minusy:
-brak

Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non.

13 komentarzy:

  1. Informacja o skrzydłach sprawiła, że się skrzywiłam i jakoś nie mam ochoty na tę książkę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak by Ci się spodobała, gdybyś jej dała szansę :D

      Usuń
  2. Miałam ogromne wątpliwości, czy warto czytać tę książkę czy nie. Jakoś tak mimo tylu pozytywnych recenzji, żadna mnie nie przekonała, tak jak Twoja :D Chyba czas upolować tę powieść ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te miłe słowa :) A książkę gorąco polecam! :)

      Usuń
  3. To prawda, o tej książce pisze się wyjątkowo trudno. Ma w sobie pewną ulotną magię, ciężko ubrać to w słowa. Pozdrawiam! :)

    www.majuskula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja będę pisać niedługo o "Muzeum osobliwości" Alice Hoffman. Mam wrażenie, że te dwie książki dużo łączy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś poza tytułem łączy jeszcze :D? Jeżeli tak, to jestem bardzo ciekaw tej recenzji :D

      Usuń
  5. Nie wiem, czy to ten klimat książki, czy sama informacja o skrzydłach sprawiła, że zapragnęłam przeczytać tę pozycję :)
    Tylko szkoda, że taka cieniutka jest ;(

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nie słyszałam, żeby komuś się ta książka nie spodobała, a czytało ją chyba już pół blogosfery :) Mam nadzieję, że i ja wkrótce dołączę do grona zachwyconych czytelników, bo książkę mam już u siebie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejny zachwycony czytelnik. :) O tej książce chyba nie można mówić inaczej, jak w samych superlatywach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, o tej książce nie da się mówić źle ;)

      Usuń
  8. Czytałam tą powieść i jestem w niej zakochana po uszy :) To wspaniała, poruszająca i mądra opowieść. Dodaję do obserwowanych.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń