3 mar 2016

Ezotero. Córka wiatru [RECENZJA]


Tytuł: Ezotero. Córka wiatru
Autor: Agnieszka Tomczyszyn
Ilość stron: 274
Wydawnictwo: MG
Cena: 34,90 zł

Witajcie! Dzisiaj pod lupę biorę kolejny polski debiut literacki, jakim jest "Ezotero. Córka wiatru" autorstwa Agnieszki Tomczyszyn. Tym razem już niestety nie będzie tak optymistycznie, jak w przypadku recenzowanego jakiś czas temu "Mędrca Kaźni". "Ezotero" to książka, która opowiada o młodej dziewczynie imieniem Latte, mieszkającej wraz z matką, która przed swoją córką skrywa wiele tajemnic. Latte stara się żyć tak jak każda normalna dziewczyna w jej wieku, nie jest jednak świadoma, że niedługo dojdzie do zdarzeń, które całkowicie odmienią jej życie.

Do książki tej przyciągnął mnie zarówno intrygujący tytuł, jak i przepiękna okładka. I niestety, chociaż moje oczekiwania względem lektury nie były najwyższe (mając na uwadze, że jest to debiut autorki), to i tak się na niej zawiodłem. Pomysł na "Ezotero" nie był niezły (ale żeby nie było tak dobrze, to do oryginalnych też bym go nie zaliczył), jednak prawda jest taka, że sam pomysł to za mało by mnie zachwycić. Miałem w swoich rękach już sporo książek, które mówiły o rzeczach niekoniecznie absorbujących i ciekawych, a były napisane były w taki sposób, że pochłaniały mnie w całości i ciężko mi było się od nich oderwać. Jak zatem widać, pomysł czasami nie ma jakiegokolwiek powiązania  sukcesem, co sprawdza się w przypadku tej powieści.

Bohaterowie "Ezotero" to komplet bardzo nijakich postaci i na darmo można wśród nich szukać mocnego charakteru, który pociągnąłby całość do przodu i sprawił, że powieść stałaby się ciekawsza. Nawet główna bohaterka nie wybija się ponad całą resztę, a wręcz jest jedną z najbardziej irytujących osób umieszczonych na kartach tej książki. Latte pozostaje uległa w stosunku do poczynań swojej kryjącej pewne tajemnice matki. Nie wiem czy autorka "Ezotero" jest świadoma, że tworząc w sposób zamierzony tak miałką i pasywną bohaterkę popełniła duży błąd. Akcja też nie powala. Wszystko odmierzone jest od linijki dając bardzo przeciętny i równy obraz, w którym brak jakichkolwiek zawirowań, czy skoków napięcia. Nawet gdy umiera osoba niezwykle ważna i bliska dla głównej bohaterki, ciężko doszukać się jakichkolwiek emocji, namiastki prawdziwej rozpaczy, która  wprowadziłaby mnie w nastrój adekwatny do opisanych zdarzeń. Inną sprawą jest pojawiający się wątek fantastyczny, który pewnym momencie staje się głównym filarem książki, a mimo to potraktowany jest bardzo powierzchownie i uogólniony do granic możliwości. Pojawiający się znienacka wątek magii nie zostaje należycie wyjaśniony, i raczej ciężko znaleźć tu jakiekolwiek odpowiedzi na pojawiające się pytania. Denerwujący jest również fakt, że czytelnik raczej nie uświadczy przyjemności, jaką byłaby obserwacja sposobu, w jaki rozwija się dar, który otrzymuje główna bohaterka. Wszystko to zostaje pomięte lub opisane bardzo skrótowo, a szkoda, bo to mógłby być ciekawy wątek, gdyby go odpowiednio rozpisać. Kolejną irytującą sprawą jest potraktowanie nazw miast. Akcja dzieje się w Polsce, jednakże nie da się określić, czy miejsca akcji są prawdziwe czy zmyślone. Nazwa każdego miasta pojawia się pod postacią skrótów takich jak: W., K., J. Niezależnie od tego, czy były to miejscowości prawdziwe, czy zmyślone, takim wielkim problemem było zapisanie ich pełnej nazwy? Zastosowanie takich skrótów wprowadziło tylko niepotrzebny chaos. Jedynymi plusami, jakie jestem w stanie dostrzec pisząc o tej powieści, jest lekki język, jakim została ona napisana, dzięki czemu czyta się ją szybko.

"Ezotero" to książka pospolita i niczym się niewyróżniająca. Czytając ją nie bawiłem się dobrze i już po pierwszej połowie straciłem jakąkolwiek ochotę na poznawanie dalszych losów Latte. Podobną powieść łączącą w sobie obyczajówkę z fantastyką mógłby napisać każdy z nas i może nawet pod pewnymi względami byłaby ona lepsza od omawianej dzisiaj lektury. Jeżeli już miałbym komuś polecić "Ezotero", to byłyby to osoby poniżej dwunastego roku życia, bez wyrobionego gustu literackiego, chociaż prawda jest taka, że istnieje wiele lepszych książek o magii i ezoteryce, które zachwycą nie tylko młodszych, ale i starszych czytelników. Wybór należy do Was.

Ocena książki: 4/10

Plusy:
-napisana lekkim językiem
-szybko się czyta

Minusy:
-nijacy i nudni bohaterowie
-książka pozbawiona jakichkolwiek emocji
-brak dramaturgii, akcja cały czas na jednym poziomie

Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu MG.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz