10 lut 2016

Harry Potter i Więzień Azkabanu [RECENZJA]


Tytuł: Harry Potter i Więzień Azkabanu
Autor: J. K. Rowling
Ilość stron: 464
Wydawnictwo: Media Rodzina
Cena: 29 zł

Nie tak dawno, bo zaledwie kilka dni temu, jedna z moich przyjaciółek zapytała mnie, jaki jest sens czytania po raz enty tej samej książki, której fabułę zna się praktycznie na pamięć. Odpowiedź w tym przypadku była prosta, bowiem są powieści, po które sięgnęło się w dzieciństwie, a które już wtedy zbliżyły nas do świata książek i które mimo upływu kilkunastu lat nie straciły na swojej wartości i seria o Harrym Potterze autorstwa J. K. Rowling niezaprzeczalnie do nich należy. 
Po kilku latach postanowiłem stopniowo sobie ją odświeżyć. W tym miesiącu padło na trzeci tom przygód młodego czarodzieja, czyli "Harry Potter i Więzień Azkabanu". I już na wstępie wyjaśnijmy sobie, że nie ma chyba osoby, która o Harrym by nie słyszała, nie czytała książek, tudzież nie oglądała filmów, więc w tym przypadku raczej ciężko mówić o potencjalnych spoilerach (których de facto i tak postaram się w tej recenzji uniknąć). Bo to trochę tak, jakby powiedzieć komuś, że Anakin i Lord Vader to jedna i ta sama osoba i zobaczyć na twarzy swojego rozmówcy szok połączony z niedowierzaniem.

No więc, Harry, Ron i Hermiona zaczynają trzeci rok nauki w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart, czyli szkole, która była marzeniem niejednego mugola (w tym i moim!). To nie będzie jednak (a to ci niespodzianka!) zwykły rok, ponieważ z najlepiej strzeżonego więzienia dla czarodziejów (czyli tytułowego Azkabanu) ucieka groźny morderca i dawny poplecznik Lorda Voldemorta, Syriusz Black. Zbieg niestety pozostaje nieuchwytny dla Ministerstwa Magii i jak się okazuje, poluje na Harry'ego, z którym ma więcej powiązań, niż mogłoby się wydawać. Wszyscy dookoła starają się uchronić Harry'ego przed okropną prawdą, a do Hogwartu przysłani zostają dementorzy, stworzenia wysysające z ludzi szczęście, mające ochronić uczniów przed niebezpiecznym Blackiem.

Trzeci tom przygód Harry'ego pod pewnymi względami różni się od dwóch poprzednich i kolejnych po nim następujących. Główni bohaterowie powolnymi krokami wchodzą w okres dojrzewania i pomimo kilku głupich pomysłów, na które wpada Harry wraz z Ronem widać, że zaczynają postrzegać świat w nieco innych, niekoniecznie jasnych barwach. Ponadto to jedyna część, w której nie mamy bezpośrednio do czynienia z Sami-Wiecie-Kim, chociaż i tak za sprawą wątku Syriusza Blacka czytelnik otrzymuje pokaźną dawkę informacji na temat samego Voldemorta, jak i kilku jego dawnych sług. Poruszony zostaje również wątek nieżyjących już rodziców Harry'ego. Przyczyny, które doprowadziły do ich śmierci za sprawą tego tomu stają się jeszcze bardziej klarowne, aczkolwiek by uzyskać pełne wyjaśnienie i tak trzeba sięgnąć po wszystkie kolejne części serii. Tak jak to bywało uprzednio, Rowling w "...Więźniu Azkabanu" wprowadziła kilka nowych świetnie wykreowanych postaci i stworzeń, które w niedalekiej przyszłości głównego bohatera odegrają mniej lub bardziej ważne role. Na koniec tego wychwalania warto wspomnieć, że książka ta oferuje powrót do niezwykłego Hogwartu i wszystkiego, co związane z tym wspaniałym światem magii i lekturę tę czyta się z taką samą przyjemnością, jak wszystkie pozostałe części. Ta książka naprawdę mimo upływu czasu nie straciła na swojej świetności. Wśród wszystkich powieści młodzieżowych, jest w mojej opinii jednym z największych klasyków, których nie da się po prostu nie lubić. Wystarczy dać się oczarować.

Jeżeli więc zastanawiacie się, czy chcecie ponownie przeżyć kilka wspólnych chwil z Harrym i jego przyjaciółmi, to gorąco Was zachęcam. No chyba, że nie mieliście okazji jeszcze zapoznać się z Harrym... w co będzie mi naprawdę ciężko uwierzyć.

Ocena książki: 9/10

Plusy:
-klasyka wśród książek młodzieżowych
-wspaniale wykreowany świat magii
-treść przystępna dla każdego niezależnie od wieku
-nowi, świetnie wykreowani bohaterowie

Minusy:
-brak


9 komentarzy:

  1. Ja tak od roku zbieram się, aby znowu wrócić do moich sfatygowanych egzemplarzy i spotkać się z Ronem, Hermioną i Harrym. Oj, to były cudowne czasy. :) Pozdrawiam!

    www.majuskula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje egzemplarze też nieco sfatygowane, ale za to je kocham <3 widać, że były czytane po kilka razy :D

      Usuń
  2. "Bo to trochę tak, jakby powiedzieć komuś, że Anakin i Lord Vader to jedna i ta sama osoba i zobaczyć na twarzy swojego rozmówcy szok połączony z niedowierzaniem." - są jeszcze na tej ziemi takie osoby ;)

    Ja też muszę w końcu wrócić do Harry'ego Pottera - trochę mi tęskno za tą sagą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam całą serię co roku i jestem z tego dumna. A swoją drogą, to piękne śniadanko :D Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, aczkolwiek śniadanko przygotowałem nie ja, a jakaś pani w kawiarni. Niemniej jednak było przepyszne :)

      Usuń
  4. Ostatnio ściągnęłam Pottera z półki i czytałam wylosowane strony :D To było takie piękne odświeżenie sobie cudownych sytuacji z książki!
    "Więzień Azkabanu" to jedna z moich ulubionych części, pamiętam że właśnie po jej lekturze naprawdę przepadłam i pokochałam Pottera całym sercem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. to chyba moja ulubiona część Harry'ego, albo jedna z ulubionych... (jak wszystkie pozostałe) ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja żeby nie czytać "tego samego" kupię HP w innych okładkach xD A tak serio to uwielbiam wracać do ukochanych książek. I kolejny raz ukłon w podziękowaniu za namówienie do HP :) Już wiem co zrobię na urlopieeee! Odświeżę serię o czarodziejach~! <3

    OdpowiedzUsuń