12 lut 2016

Endgame. Klucz Niebios [RECENZJA]


Tytuł: Endgame. Klucz Niebios
Autor: James Frey
Liczba stron: 512
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Cena: 36,90 zł

Pamiętacie jak recenzowałem "Endgame"? (link do recenzji tu) Książka ta wówczas nie do końca spełniła moje oczekiwania, przez co nie byłem pewien, czy aby na pewno chcę sięgnąć po jej kontynuację. Wiele osób zapewniało mnie jednak, że drugi tom trylogii jest o wiele lepszy i na pewno się na nim nie zawiodę. Uwierzyłem na słowo i przeczytałem. I jak było?

No cóż, tym razem obyło się bez nużącego wstępu, a akcja już od samego początku była napięta i dynamiczna. Po zdobyciu przez graczy klucza ziemi wśród ludzi zasiany został niepokój. Gra z każdym dniem staje się coraz ostrzejsza, a jej uczestnicy mają coraz mniej czasu by odnaleźć kolejne klucze i ochronić swój lud przed zagładą, jaka czeka naszą planetę. Dużym pozytywem tej książki jest fakt, że bohaterów, czyli reprezentantów starożytnych ludów, przeżyło zaledwie dziewięciu, więc tym razem łatwiej mi było się połapać, kto jest kim. Gracze nadal polują na kolejne dwa klucze i gotowi są zabić każdego, kto stanie im na drodze. Wciąż obowiązuje kilka nawiązanych w pierwszym tomie sojuszy, czy są one jednak na tyle silne, by przetrwać? Jeżeli mowa o bohaterach, to warto napomknąć, że postacie, które w poprzednim tomie wydawały się niedopracowane i irytujące, w "Kluczu Niebios" prezentowały się o wiele bardziej okazale. Ich osobowości i charaktery stały się wyrazistsze (i chwała autorowi za to!), dzięki czemu książkę tę czytało mi się jeszcze szybciej i przyjemniej. Co najciekawsze, chwilami powieść ta tak bardzo mnie wciągnęła, że mimo późnej godziny (i wczesnej pobudki następnego dnia) ciężko było mi się od niej oderwać.

I to jeszcze nie wszystko! "Klucz Niebios" poza tym, że przedstawia brutalne i pełne nieoczekiwanych niespodzianek poszukiwania tytułowego klucza, skupia się również na populacji ludzkiej, przed którą staje widmo nieuchronnej katastrofy w formie ogromnej asteroidy zbliżającej się do ziemi. W wyniku pewnych zdarzeń Endgame przestaje być już tajemnicą. Świat chyli się ku końcowi, a mieszkańcy Ziemi by temu zapobiec, postanawiają włączyć się do gry i zapolować na jej uczestników. Pozwala to dostrzec, jak zachowują się poszczególne narody w obliczu zagrożenia i jaki ma to wpływ na losy poszczególnych bohaterów, którzy są na to obojętni lub wręcz przeciwnie, pragną zakończyć grę i zniweczyć plany tajemniczych keplerów, bezwzględnych istot bawiących się życiem ludzkim. 

Jestem zaskoczony tym, jak bardzo pozytywnie w moich oczach wypadł drugi tom "Endgame". Ta książka zapewnia świetną rozrywkę, skierowaną przede wszystkim do młodych czytelników, jednak przeczuwam, że i Ci starsi (tacy jak ja) poddadzą się urokowi "Endgame" i przyłączą się do tej niekoniecznie bezpiecznej, jednakże tak fascynującej gry.

Ocena książki: 8/10

Plusy:
-dynamiczna akcja
-mniej bohaterów i każdy z nich staje się bardziej wyrazisty
-włącznie do gry całej populacji ludzkiej

Minusy:
-brak


5 komentarzy:

  1. Ja jakoś ciągle się nie mogę skusić. Wszyscy zachwalają ten cykl, a ja ja jakoś jestem totalnie nieczuła na te kuszenia ;) Chociaż no kto wie, może mnie dynamiczna akcja i to, że powieść wciąga, mnie skusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała seria jeszcze przede mną i w sumie zastanawiam się na co jeszcze czekam? :)
    Pozdrawiam,
    Subiektywne recenzje

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat asteroidy lecącej w kierunku Ziemi i tego jak poszczególne narody się zachowują w obliczu tej zagłady wydaje się mi najciekawszy ;) I dobrze wiedzieć, że kontynuacja jest lepsza niż pierwsza część. Masz rację, że to pewnie przez bohaterów, bo o wiele trudniej się do któregoś przywiązać, kiedy jest ich tylu :P
    Ja wciąż mam przed sobą te książki, ale na pewno je przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie zamierzam się dzisiaj wziąć za tą książkę i mam nadzieję, że też się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń