26 lis 2015

Idź, postaw wartownika [RECENZJA]


Tytuł: Idź, postaw wartownika
Autor: Harper Lee
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 368
Cena: 39,90 zł

Ciężko znaleźć kogoś, kto nie słyszałby o Harper Lee. Jej debiut literacki pt. "Zabić drozda" okazał się być strzałem w dziesiątkę, stając się jedną z ważniejszych książek literatury amerykańskiej, zajmując zaszczytne piąte miejsce na liście stu najważniejszych książek wybranych przez BBC. Jak się jednak okazuje, "Zabić drozda" nie było pierwszą, napisaną przez autorkę książką. "Idź, postaw wartownika" powstało jako pierwsze, niestety wydawca nie był skory do jego publikacji, przez co dopiero w tym roku czytelnicy na całym świecie dostali okazję, by zapoznać się z tym tytułem. 

Z "Idź, postaw wartownika" zapoznałem się również ja i muszę Wam przyznać, że moje odczucia względem tej lektury są raczej mieszane.

Miejscem akcji powieści jest niewielkie miasteczko Maycomb położone w stanie Alabama znajdującym się w Ameryce Północnej. Główna bohaterka to dwudziestosześcioletnia Jean Louise Finch, znana czytelnikom z "Zabić drozda", jako Skaut. Dziewczyna ta na co dzień mieszka w Nowym Jorku, postanawia jednak wrócić do rodzinnej miejscowości na dwutygodniowy urlop, podczas którego dostrzeże prawdziwe oblicze mieszkańców Maycomb, a także najbliższych jej osób. Czy udźwignie ciężar frustrującej prawdy?

Trzeba przyznać, że przeczytanie najnowszej powieści Harper Lee stanowi czynność szybką i przyjemną, za co dużą odpowiedzialność ponosi lekkość użytego przez autorkę języka. Niestety szybkość czytania często ma się nijak do jakości lektury po którą postanowiliśmy sięgnąć. W tym przypadku faktem jest, że "Idź, postaw wartownika" jest mądrą powieścią posiadającą wartościowy przekaz, przy tym obrazując małomiasteczkowe społeczeństwo, które jawnie gardzi murzynami i białą hołotą. Niestety odniosłem wrażenie, że książka ta w żaden sposób nie wyróżnia się ponad inne, mówiące o dyskryminacji czarnoskórego społeczeństwa. Akcja płynie powoli, nie zaskakuje, a po prostu skupia się głównych, poruszanych przez pisarkę tematach, które poza segregacją rasową obejmują tematy miłosne, różnice między wielkim, a małym miastem, czy chociażby znaczenie kobiet w społeczeństwie. Najlepszym i najbardziej wartym uwagi aspektem książki jest ukazanie społeczeństwa przesiąkniętego rasizmem, które mocno broni się przed nadchodzącymi zmianami.
Pewnym mankamentem, który wybitnie rzucił mi się w oczy podczas czytania, jest narracja trzecioosobowa. Akurat w tej książce moim zdaniem o wiele lepiej sprawdziłaby się narracja pierwszoosobowa z perspektywy Jean Louise, która wiele razy prowadzi wewnętrzne monologi i zmagać się z musi z rozterkami wobec miłości, lojalności i sprawiedliwości, czy też raczej jej braku. 

Sam nie wiem, czego do końca oczekiwałem po tej książce. Niewątpliwie jest to dobra lektura, jednak w żaden sposób nie zaskakuje i nie oferuje nic nowego. Być może, gdyby "Idź, postaw wartownika" wydane zostało kilkadziesiąt lat temu, dzisiaj zrobiłoby na mnie większe wrażenie. Nie czytałem jeszcze "Zabić drozda", więc nie wiem jak te dwie powieści wypadają w porównaniu do siebie, jednak jeżeli w "Idź, postaw wartownika" pokładacie swoje nadzieje, to spróbujcie, przeczytajcie, a nuż się Wam spodoba i zmieni Wasze życie na lepsze. 

Ocena książki: 6/10

Plusy:
-ciekawy obraz małomiasteczkowego społeczeństwa
-mądra opowieść o szukaniu prawdy

Minusy:
-nie wyróżnia się ponad inne książki o podobnej tematyce
-nie wywołuje zbyt wielu emocji
-nietrafiona narracja

6 komentarzy:

  1. Ojoj, a ja "Zabić drozda" pokochałam od pierwszego przeczytania. Bardzo mądra, wartościowa powieść, a do tego intrygująca, z nutką tajemnicy i cudownymi postaciami (szczególnie kochany Atticus!). Trochę mi przykro, że jej kontynuacja wypada gorzej, chociaż to pewnie dlatego wydawcy postanowili z niej zrezygnować lata temu. Na pewno z tą książką się zapoznam, jednak postaram się podchodzić do niej z jakąś rezerwą. Może po prostu potraktuję ją jako całkiem osobną historię, żeby nie zrujnowała mi poglądu dotyczącego "Zabić drozda" :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam "Zabić drozda", dlatego ta książka jest dla mnie obowiązkowa. Ale nie ukrywam - boję się jej...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czeka na półce do przeczytania! Tylko, że przed nią tyle pozycji :( Pewnie w nowym roku, wpadnie w moje ręce i ją przeczytam :d

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwykle kontynuacje po latach są niebezpieczne, ale tej dam szansę. Uwielbiam Harper Lee i mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie. :(

    Erna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może książka ci się spodoba. To kwestia gustu :)

      Usuń
  5. Miałam bardzo podobne odczucia do Twoich! Wręcz takie same :) Róznica polega na tym, że nie czytałeś "Zabić drozda". A nawet w swojej recenzji zastanawiałam się nad tym, że może jak ktoś nie czytał "ZD" to "Idź, postaw..." będzie lepsze...

    OdpowiedzUsuń