4 sty 2017

Najlepsze i najgorsze książki przeczytane w 2016

Podsumowań ciąg dalszy! W poprzednim poście pokazałem Wam listę wszystkich książek, które przeczytałem w 2016 roku. Tak jak obiecałem, przyszedł teraz czas by spośród nich wybrać te pięć najlepszych oraz trzy najgorsze, jakie miałem okazję przeczytać w ciągu ubiegłych dwunastu miesięcy. Jeżeli chodzi o te najlepsze, to było ich całkiem sporo i wiele z nich jak np. "Mechaniczny", czy "Królowie Dary", które dostały u mnie wysokie oceny, nie dostały się do zestawienia. Zaczynamy!

Top 5 najlepszych:
1. "Światło, którego nie widać" Anthony Doerr
II wojna światowa, Francja. Będąc jeszcze dzieckiem, mała Marie-Laure traci wzrok. Jest przez to zmuszona rozpocząć swoje życie na nowo w trudnych czasach okupowanej Francji. Anthony Doerr za sprawą słów świetnie oddaje wojenne realia i przenosi czytelnika do uroczego miasta Saint-Malo, z którego wkrótce po nalotach zostanie góra gruzu. Pytanie tylko jak przetrwa to główna bohaterka pozbawiona wzroku. To co wyróżnia tę książkę to wyraziści bohaterowie, którym towarzyszymy przez kilka lat mając okazję dobrze się z nimi zaznajomić, a także szczegółowość i dopracowanie wszystkich elementów powieści. Sądzę że każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

2. "Mędrzec kaźni" Tomasz Kowalski
Jak dla mnie to najlepszy polski debiut roku. Tomasz Kowalski pokazał jak powinno się pisać książki, by czytać je z zapartym tchem. Co więcej, pokazał że mniej czasami znaczy lepiej, bowiem "Mędrzec kaźni" to krótka lektura na jeden wieczór. Miał to być zwykły wywiad z francuskim katem, jednak rozmowa wymknęła się spod kontroli, doszło do zderzenia dwóch różnych światopoglądów co zaowocowało zaskakującym finałem. Dramaturgia w tej powieści dawkowana jest w sposób mistrzowski, aż do osiągnięcia prawdziwego apogeum. Dokąd to prowadzi? Sami musicie sprawdzić.

3. "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" Leslye Walton
Historia rodziny Avy Lavender pełna jest tytułowych osobliwych i cudownych przypadków. Jednym z nich jest sama Ava, która niczym anioł urodziła się ze skrzydłami. Przez większość czasu jest ona separowana od świata, na którym zasiane zostało ziarno zła. To co sprawiło, że książka ta trafiła to topki to zdecydowanie niepowtarzalny eteryczny klimat, baśniowość, a także fakt, że przez książkę Leslye Walton się po prostu płynie. Losy Avy oraz jej rodziny poznaje się krok po kroku, z każdym rozdziałem coraz bardziej fascynując czytelnika. Czego chcieć więcej? Pięknej okładki... a przepraszam i taka okładka jest.

4. "Ślady" Jakub Małecki
Nigdy nie podejrzewałem, że jakiś zbiór opowiadań wywrze na mnie tak duże wrażenie. "Ślady" w gruncie rzeczy są takie jak okładka tej książki, czyli intrygujące i nieco enigmatyczne. Co warto podkreślić, wszystkie zawarte w książce opowiadania są ze sobą w jakiś sposób powiązane, co sprawia, że do czynienia mamy ze spójną całością mówiącą między innymi o przemijaniu. Dodatkowo Jakub Małecki ubrał to wszystko w piękne słowa, przez co "Ślady" stają się lektura wyjątkową. Mam nadzieję, że wraz z kolejnym rokiem, ten autor uraczy nas kolejnymi tak świetnymi dziełami. 

5. "Słowik" Kristin Hannah
No i po raz kolejny w tym zestawieniu czasem akcji jest II wojna światowa. Także po raz kolejny przenosimy się do okupowanej przez Hitlera Francji. Tym razem bohaterkami powieści są kobiety silne, jak i te słabsze, które w obliczu trudnych czasów muszą znaleźć w sobie odwagę by zapewnić swoim rodzinom względne bezpieczeństwo. "Słowik" urzekł mnie lekkim, aczkolwiek pięknym językiem, wyrazistymi bohaterkami zmagającymi się z wieloma problemami oraz pełną gamą emocji, które oddziaływały na mnie podczas czytania.

Top 3 najgorszych:
1. "Etta, Otto, Russell i James" Emma Hooper
Żeby napisać coś tutaj o książce, której tytułu nie chce mi się przytaczać, musiałem posiłkować się własną recenzją sprzed kilkunastu miesięcy, bo z książki niewiele już pamiętam. To znak, że powieść ta nie posiadała elementów, które jakkolwiek mogłyby mi w pozytywnym sensie zapaść w pamięć. No więc miała to być lekka, sentymentalna, może nawet nostalgiczna powieść, jednak to co ostatecznie otrzymałem było grubymi nićmi szyte nieporadnie błądząc gdzieś pomiędzy przeszłością a teraźniejszością. Słaby debiut do którego moim zdaniem nie warto wracać.

2. "Ezotero. Córka wiatru" Agnieszka Tomczyszyn
Fantastyka wbrew pozorom nie jest prostym gatunkiem, nawet jeżeli pisana jest z przeznaczeniem dla trochę młodszych czytelników. Historia głównej bohaterki, Latte, która otrzymuje w dziedzictwie po matce magiczne moce, jest bardzo miałka i nijaka. Postaci są równie nijakie i odpychające jak wspominana fabuła. Czytając miałem wrażenie, że pisarka momentami poszła po prostu na skróty, a szkoda, bo zarówno tytuł, okładka, jak i opis na tyle książki wydawały się intrygujące i zachęcały do sięgnięcia po książkę. 

3. "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" J. K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Zdziwieni? Bo ja nie. Po tak wielkich oczekiwaniach efekt końcowy współpracy Rowling z Jackiem Thornem i Johnem Tiffanym w postaci scenariusza sztuki teatralnej okazał się kompletnym niewypałem. "Przeklęte Dziecko" chociaż zapowiadało się ciekawie, w ostatecznym rozrachunku okazało się niczym więcej jak słabym fanfikiem pełnym absurdów i starającym się przywołać jak najwięcej postaci i nawiązań do kultowej serii o Chłopcu, który przeżył. Po raz pierwszy (i miejmy nadzieję, że ostatni) tak się męczyłem czytając coś co w tytule miało "Harry Potter".

Pełne recenzje powyższych książek możecie znaleźć na blogu. Odsyłam do wyszukiwarki poniżej archiwum bloga. Jestem ciekaw jak wyglądałoby wasze zestawienie najlepszych książek ubiegłego roku. Koniecznie dajcie znać, czy czytaliście któryś z wymienionych przeze mnie tytułów.

25 komentarzy:

  1. Czytałam stąd tylko "Avę..." i niestety, ale u mnie będzie odwrotnie - pojawi się wśród tych najgorszych. Zupełnie nie potrafię dostrzec w tej książce niczego dobrego. :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Leslye Walton i J.K. Rowling. Szczególnie w związku z tą ostatnią, choć to podobno niepopularna opinia. Chciałabym, aby historia Pottera jednak zakończyła się na siódmej części. Było idealnie. Teraz pozostał pewien niesmak. Pozdrawiam! :)

    majuskula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie to właśnie dosyć popularna opinia na temat "Przeklętego dziecka". Ja nawet tego scenariusza nie traktuję na serio... bo to tylko niszczy mi dzieciństwo :D

      Usuń
  3. "Ślady" Małeckiego to zdecydowanie moje odkrycie tego roku! Na mojej liście najlepszych ta książka nie znalazła się tylko dlatego, że gdybym nie zaczęła się ograniczać, wymieniłabym zdecydowanie za dużo. Ale muszę teraz koniecznie nadrobić "Dygot".
    Reszty nie czytałam, ale "Słowika" mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Spośród wyróżnionych przez Ciebie przeczytałam "Światło, którego nie widać" oraz "Mędrca kaźni" i zgadzam się z Tobą jedna z ciekawszych książek ubiegłego roku, na mnie zrobiła ogromne wrażenie, czekam na kolejną książkę tego autora. Z tego co wiem to w planach jest na wiosnę tego roku. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, nawet o tym nie widziałem. Sięgnę po tę książkę na pewno jak tylko się ukaże :)

      Usuń
  5. Zgadzam się co do "Śladów" i Pottera :) A w planach mam na pewno "Światło, którego nie widać" (ponad rok już leży na półce!), "Słowik" i "Mędrzec kaźni" (ta pozycja tylko dzięki Twojej recenzji ;))!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doerr pisał kilkanaście lat "Światło którego nie widać". Twój egzemplarz chyba tyle samo musi odstać na półce byś po niego sięgnęła hah :D Niczym wino, im starsze tym lepsze...

      Usuń
  6. "Światło, którego nie widać", o ile dobrze pamiętam, znalazło się w mojej topce 2015 roku. Wyjątkowa książka. :)
    "Słowik" to moje must have i must read. Uwielbiam książki osadzone w czasach II wojny światowej i na pewno sobie ją sprawię. :)
    Nie dziwi w najmniejszym stopniu obecność "Przeklętego Dziecka" w zestawieniu najgorszych książek. To nawet nie jest żart, jak wyżej napisałeś, ale kpina. To koło Harry'ego nawet nie stało. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Słowik" w sumie pod pewnymi względami kojarzy się ze "Światłem", co prawda nikt nie traci wzroku ale znowu Francja i II wojna światowa :) Obie książki świetne.

      Usuń
  7. Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender oraz Ślady również zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Mimo że Dygot podobał mi się odrobinę bardziej (i dlatego to właśnie on znalazł się w moim zestawieniu), to bardzo miło wspominam ten zbiór opowiadań.
    Natomiast na Przeklętym dziecku ogromnie się rozczarowałem. Spodziewałem się nie najlepszej lektury, jednak to, co otrzymałem to jakieś nieporozumienie. Rzekomy "powrót do dzieciństwa" kompletnie się nie udał...
    My BookTown

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak już pisałam przy okazji Twojej recenzji, Słowik posłusznie czeka na swoją kolej... i oby mne nie rozczarował tak jak właśnie Światło, którego nie widać. Książka nie była zła, ale nie było w niej tego "czegoś", co by mnie zaczarowało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro Światło Cię rozczarowało, to niczego nie gwarantuję względem Słowika, aczkolwiek jest on lepszy od Światła :) Chyba...

      Usuń
  9. Jakuba Małeckiego znam z „Dygotu", który szalenie mi się spodobał, ale nie raz czytałem recenzje, twierdzące, że „Ślady" są zdecydowanie lepsze. Potwierdzenie tych opinii odnajduję w Twoim rankingu, co dodaje mi motywacji, by i nową powieść tego młodego autora przeczytać. Mnie także mocno rozczarował nowy Harry Potter. Miał być spektakularny powrót, a okazało się to, niestety, nieudanym zabiegiem marketingowym. Sprofanowano tę kultową serię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Profanacja!

      Co do Małeckiego, to "Dygot" dopiero przede mną :)

      Usuń
  10. Światło, którego nie widać to wspaniała książka. Niestety z resztą pozycji nie miałem styczności

    OdpowiedzUsuń
  11. zapisuję, chętnie sięgnę po Twoje ulubione pozycje. wszystkie brzmią dobrze :D
    co do "Przeklętego dziecka", nawet moja przyjaciółka, która kocha Pottera i była w stosunku do niego absolutnie bezkrytyczna, stwierdziła, że ta pozycja jest słaba xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie czytałam żadnej książki, ale pod choinkę dostałam Pottera i aż jestem ciekawa tej pozycji, bo co czytam, to ludzie raczej nie oceniają jej pozytywnie. Będę musiała się szybciej za nią zabrać niż planowałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten Potter też zbiera pozytywne opinie, zależnie od gustu i oczekiwań czytelników :)

      Usuń
  13. "Słowik" również znalazł się w moim zestawieniu, wyjątkowa książka! "Śladom" natomiast niewiele zabrakło, ale zgadzam się całkowicie z Twoją opinią o tej książce. Na mnie również wywarła spore wrażenie, a przede wszystkim, byłam oczarowana piórem Jakuba Małeckiego i już nie mogę się doczekać aż sięgnę po "Dygot".
    Za to "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender" trochę mnie zawiodły. Książka mi się podobała, ale jednak spodziewałam się czegoś więcej po tylu pozytywnych opiniach. Po "Przeklęte dziecko" nawet nie mam zamiaru sięgać. Nie dość, że wkład Rowling w tę książkę jest wątpliwy (tak przynajmniej słyszałam), to już sama idea pisania takiego "dodatku" w ogóle do mnie nie przemawia, skoro to ewidentnie dla pieniędzy. "Przeklęte dziecko" powinno było pozostać sztuką teatralną, a nie być przenoszone na papier.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co mi wiadomo, to wkład Rowling ograniczył się do udostępnienia materiałów na temat magicznego świata i jako taka kontrola nad fabułą chociaż i w to jestem w stanie wątpić....

      Usuń
  14. Ojj taaak, taaaak. "Słowik" oraz książka o Avy Lavender znalazły się także w moim TOP 6 ubiegłego roku. Obie bardzo, bardzo przypadły mi do gustu :)
    W rozczarowaniach roku znalazła się miedzy innymi C. Ahern i jej "Miłość i kłamstwa" oraz "Cztery" V. Roth.
    Pozdrawiam i życzę zaczytanego roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z jednej strony w pełni rozumiem opinię co do Harrego, ale ja aż tak bym go nie zgromiła. Rozumiem, że scenariusz to tylko namiastka tego, czym przez lata Rowling nas raczyła, a pozbywając się narracji to tak jakby uśmierciła kolejnego ważnego bohatera. Ale mnie się mimo wszystko podobało i fajnie było znów zagłębić się w ten świat. Dla mnie dobry był zarys fabularny, a z większych wpadek to odnotowałam tylko te z różdżką. Daje 6/10.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odnotowałem z tego co pamiętam o wiele więcej wpadek. I miałem odczucie, że wszystko jest zrobione tak bardzo na siłę :d

      Usuń
  16. Tego "Słowika" to i ja muszę w końcu przeczytać! Wszyscy, którzy czytali wymieniają go jako ten "najlepszy" w zestawieniach :) I "Ślady" również mam na liście :)

    OdpowiedzUsuń