13 paź 2016

Przegląd końca świata. Blackout [RECENZJA]

Tytuł: Przegląd końca świata. Blackout
Autor: Mira Grant
Ilość stron: 512
Wydawnictwo: SQN
Cena: 34,90 zł

O tym, że warto dawać drugą szansę i warto sięgać po książki, które poruszają tematy nie do końca nas interesujące, przekonałem się za sprawą trylogii "Przeglądu końca świata" pióra Miry Grant. Wspominałem już o tym kilkakrotnie, ale wspomnę i ten kolejny raz, że tematyka zombie nigdy mnie zbytnio nie pociągała, a jednak z wielką przyjemnością przeczytałem wszystkie trzy tomy, które łącznie mają ponad tysiąc pięćset stron. W dzisiejszej recenzji skupię się nie tylko na ocenie "Blackout", ale też na małym podsumowani całej serii. Pewnie nie obejdzie się bez spoilerów dotyczących wydarzeń kończących "Deadline", więc to jest właśnie ten moment, kiedy musicie zdecydować, czy chcecie czytać tę recenzję dalej.

Georgia Mason żyje. Takiego zakończenia "Deadline" prawdopodobnie nikt się nie spodziewał. Jeżeli wtedy w waszych głowach, tak jak i w mojej, namnożyła się pokaźna liczba pytań, to możecie spokojnie sięgnąć po "Blackout, co więcej, musicie! Bo zakończenie serii przynosi wiele ważnych odpowiedzi w kwestiach, które wcześniej stały pod znakiem zapytania. Autorka powieści stawia sprawy jasno i jednocześnie pokazuje, że w stworzonym przez nią świecie nie ma miejsca na przypadek.

Można by pomyśleć, że kiedy niespodziewanie trupy wstały z grobów łaknąc ludzkiego mięsa i dziesiątkując ludność zamieszkującą kulę ziemską, nie może nastąpić już nic gorszego. Okazuje się jednak, że świat nawet w obliczu tak gigantycznej tragedii nie jest pozbawiony nowych zagrożeń, które w każdej chwili gotowe są uderzyć i do pnia wybić ludzkość. A kto jest temu winny? No oczywiście ludzie ślepo pragnący władzy, bawiący się w Boga i chcący w tym celu siać strach i zniszczenie. W "Blackout" tak jak i uprzednio zastosowana została narracja pierwszoosobowa, aczkolwiek tym razem rozdziały pisane są naprzemiennie z perspektywy dwóch osób, co sprawia, że historia nabiera większego zróżnicowania i atrakcyjności. Na przełomie tych pięciuset stron wiele się dzieje, akcja jest dynamiczna i aż dziw człowieka bierze, jak Mirze Grant udało się zmieścić aż tyle w jednej powieści. Mamy tutaj polityczne spiski, intrygi, nieetyczne eksperymenty wykonywane na ludziach, czy imponujące sceny walki między żywymi a nieumarłymi. Styl autorki jest łatwy w odbiorze, a jej świat pełen szczegółów. Bo może i to jest ostatni tom, jednak uwierzcie mi, Mira Grant zachowała jeszcze kilka asów w rękawie. Bohaterowie to osoby już znane, czyli Shaun, Georgia, Becky, Mahir itd.. Jest to zbieranina blogerów i irwinów o ciętych charakterach, które doprowadzają do wielu naprawdę zabawnych, niejednokrotnie niebezpiecznych, sytuacji.

Jeżeli chodzi o zakończenie, to nie jestem pewien czy właśnie czegoś takiego oczekiwałem. Oczywiście doceniam fakt, że Mira Grant stworzyła trzy niezwykle spójne i szczegółowe książki, w których to wykazała się nie lada konsekwencją, jednak zakończenie "Deadline" było dla mnie lepsze i bardziej szokujące. Ale to tylko moje bardzo subiektywne zdanie. Co się zaś tyczy ogółu, czyli oceny całej serii "Przeglądu końca świata", to jestem bardzo zadowolony z tego, że zombie dostały ode mnie drugą szansę. Mira Grant stworzyła serię pokazującą, że można napisać dobrą powieść, ba! Nawet trzy powieści, które nie skupiają się jedynie na strzelaniu do żywych trupów, choć i tego tu nie brakuje. Otrzymujemy wiele wątków politycznych, dozę dobrego humoru, liczne zwroty akcji, niespodziewane zakończenia, wyrazistych bohaterów, dopracowany świat... czy potrzeba czegoś więcej? Otóż nie. Mira Grant zaspokoiła moje literackie potrzeby w kategorii literatury młodzieżowej. Jeżeli potrzebna jest Wam dobra rozrywka, to ta seria nada się do tego idealnie.

Ocena książki: 8/10

Plusy:
-powieść przynosi odpowiedzi na wiele pytań
-narracja prowadzona z perspektywy dwóch osób
-dynamiczna akcja
-charakterni bohaterowie

Minusy:
-brak

1 komentarz:

  1. Według mnie Przegląd Końca Świata jest jedną z najbardziej niedocenianych trylogii na rynku wydawniczym. Osobiście uwielbiam zombie, jednak do tej pory nie spotkałam się z tak oryginalnym i świeżym podejściem do tego tematu jak u Miry Grant! Pokochałam jej powieści za tę niesamowitą różnorodność, bo w świat opanowanym przez zombiaki udało jej się wpleść polityczne intrygi, kryminalne zagadki, akcję, odpowiednią dozę humoru i wspaniałych, pełnowymiarowych bohaterów. Ja sama niestety jeszcze nie sięgnęłam po Blackout, mimo że Deadline niesamowicie mnie urzekło, jeszcze bardziej niż Feed; po prostu nie chcę rozstawać się z tą historią, bo wiem, że Mira Grant na pewno sprostała wyzwaniu.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń