24 sie 2016

Mechaniczny [RECENZJA]

Tytuł: Mechaniczny
Autor: Ian Tregillis
Ilość stron: 480
Wydawnictwo: SQN
Cena: 39,90 zł

Sięgając po "Mechanicznego" kompletnie nie wiedziałem, czego mam się spodziewać. Nie miałem zielonego pojęcia, o czym ta książka jest. Nie pokusiłem się nawet o przeczytanie opisu zamieszczonego na tyle okładki. Wiedziałem jedynie, że ktoś kiedyś mi to polecał i że jakieś pozytywne recenzje to tu, to tam, mignęły mi przed oczami. 

Tak więc wkroczyłem w nieznany mi świat, który jak się okazało, pełen jest sprężyn, trybików i innych części tworzący klakierów- maszyny będące pod władaniem ludzi. A wszystko to za sprawą tajników alchemii, które posiadła Holandia będąca w świecie wykreowanym przez Iana Tregillisa największą potęgą, której sprzeciwia się jedynie Nowa Francja. Wkrótce jeden z głównych bohaterów, którego losy będziemy śledzić, mechaniczny klakier o imieniu Jax, wbrew wszystkiemu otrzyma Wolną Wolę. Jak do tego dojdzie i czym to poskutkuje? Tego już dowiecie się na kartach powieści.

"Mechaniczny" porusza ważny temat niewolnictwa, tyle, że sługą jest tu nie człowiek, a maszyna przez człowieka zbudowana. Powieść ta także generuje wiele pytań, w tym to, czy napędzani alchemiczną mocą klakierzy zdolni są do ludzkich uczuć i czy zasługują na lepsze traktowanie. Bo z jednej strony otrzymujemy obraz sługusów skrupulatnie wykonujących polecenia swoich panów, z drugiej natomiast mamy do czynienia z buntownikiem, który jakimś sposobem zerwał wiążące go przysięgi, nazywane w tej książce geas i poczuł słodki smak wolności. 

Bohaterowie stworzeni przez Tregillisa to nie tylko ludzie, ale i machiny. Ci pierwsi to postacie charakterne, które nie przebierają w słowach i za wszelką cenę dążą do swoich celów. Dzięki temu wielokrotnie dialogi wypełnione są wulgarnymi i ordynarnymi zwrotami, a w samej fabule nie brakuje agresji, czy krwawych potyczek. Mimo tego "Mechanicznego" ciężko nazwać książką prostacką. Wręcz przeciwnie. Powieść ta posiada swój urok, który powinien zadziałać nawet na bardziej wymagających czytelników. Co do samej akcji, to brak tu miejsca na nudę, bo wydarzenia skrupulatnie posuwają się do przodu.

Mnie osobiście "Mechaniczny" wciągnął już od pierwszych stron, a wszystko za sprawą ciekawego języka oraz tego niesamowitego, bardzo kruchego względem obranej polityki świata, który mimo tego, że w jakiejś mierze bazuje na świecie, jaki my znamy, to tak naprawdę niemożliwym jest trafne umiejscowienie go gdziekolwiek. Bo choć bohaterowie obywają się bez prądu, a stroją (w przypadku pań) w wytworne suknie, to posiadają skomplikowane, potrafiące myśleć, a nawet mówić, maszyny. Wydawać się może to kompletną sprzecznością, aczkolwiek w tym przypadku zagrało to wręcz idealnie. Mimo tego, że niezbyt często sięgam po książki z gatunku science fiction, to ta akurat skradła moje serce i właśnie dzięki niej dowiedziałem się czym jest clockpunk, a co więcej, nabrałem ochoty na dalsze obcowanie z tym gatunkiem literackim.

"Mechaniczny" to dopiero początek serii o nazwie "Wojny alchemiczne" jednak poprzeczkę domniemanym kontynuacjom stawia naprawdę wysoko. Co prawda, nawet w tym przypadku nie obyło się bez małych wad, jednakże były one tak niewielkie, że w żaden sposób nie wpłynęły na przyjemność wynikającą z lektury i zniknęły gdzieś w tle wszystkich wypisanych powyżej pozytywnych aspektów. Samo zakończenie pozostawiło mały niedosyt, to jednak dobrze, ponieważ po kolejny tom sięgnę z wielką chęcią. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko polecić Wam "Mechanicznego", niezależnie od tego czy z clockpunkiem/sci-fi macie cokolwiek wspólnego. 

Ocena książki: 8/10

Plusy:
-charakterni bohaterowie
-obracanie się wokół tematu stwórcy i dzieła
-bardzo dobre rozpoczęcie serii
-interesująca, czasami nawet do bólu brutalna akcja

Minusy:
-szczegóły wymagają dopracowania, to jednak nie wpływa na odbiór całości

Za książkę dziękuję Wydawnictwu SQN.

3 komentarze:

  1. Tak się składa, że aktualnie jestem w trakcie lektury tej książki i póki co mam dość mieszane uczucia. Z jednej strony powieść podoba mi się, jednak sporo zabiegów, zastosowanych przez autora, nie do końca przypadło mi do gustu. Zobaczymy, jakie będzie moje zdanie po skończeniu lektury :) Wracam do czytania!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czytałam kilka pochlebnych recenzji i nabrałam ochoty na tę powieść. Niedawno rozmyślałam o tym, że przydałaby się jakaś porządna steampunkowa historia i wygląda na to, że właśnie się taka pojawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie w moim guście, ale cieszę się że Tobie się podobała :)

    OdpowiedzUsuń