19 cze 2016

Filmowa Niedziela #19 Alicja po drugiej stronie lustra


Tytuł: Alicja po drugiej stronie lustra
Reżyser: James Bobin
Czas trwania: 108 min.
Premiera: 26 maja 2016

Na pewno większość z Was kojarzy Tima Burtona, a nawet jeżeli jakimś cudem nie wiecie kim jest ten człowiek, to z pewnością w swoim życiu obejrzeliście (nieświadomie) przynajmniej jeden wyreżyserowany przez niego film. Mogła to być na przykład wydana w 2010 roku "Alicja w Krainie Czarów". Film ten choć fabularnie nie oferował nic specjalnego, za sprawą dobrze skompletowanej obsady i wspaniałych efektów graficznych okazał się sporym, przede wszystkim komercyjnym sukcesem. I mimo, że dzisiejsza Filmowa Niedziela nie jest poświęcona Burtonowi, to nie sposób o nim nie wspomnieć recenzując kontynuację Alicji w postaci "Alicji po drugiej stronie lustra", której reżyserem został James Bobin znany z pracy nad kinową wersją "Muppetów". Ale do rzeczy!

Fabuły nowej "Alicji..." przybliżać chyba nikomu nie muszę, bowiem jak łatwo się domyślić, tytułowa bohaterka, jakimś sposobem znowu przedostanie się do bajkowej Krainy Czarów, a tam zmierzyć będzie się musiała z samym Czasem.

Pierwsze moje wrażenia po wyjściu z kina należały do pozytywnych, chociaż nie mogłem pozbyć się myśli, że film ten pod chyba każdym względem gorszy jest od obrazu Burtona. Najpierw jednak zajmijmy się tym co było pozytywne. "Alicja po drugiej stronie lustra" nie dłuży się pozostając ultra-kolorowym i bajkowym filmem, pełnym efektów komputerowych, przeznaczonym głównie dla dzieci. Oprawa muzyczna wciąż na wysokim poziomie, łącznie z charakterystycznym motywem znanym z "Alicji w krainie czarów". Obsada pozostała bez zmian dzięki czemu na ekranie oglądać można twarze znane z poprzedniej części, czyli Mię Wasikowską (Alicja) Johnny'ego Deppa (Kapelusznik), czy Helenę Bonham Carter (Iracebeth- Królowa Kier), a także kilku nowych, a wśród nich Sacha Baron Cohen odgrywający ważną w historii postać Czasu. I na dobrą sprawę nie jest to wcale taki zły film, choć niewątpliwie to niepotrzebna kontynuacja, której przyczyną powstania jest okrągły miliard, jaki zarobiła Burtonowska "Alicja...". Bo jeżeli coś się sprzedało raz, to czemu ludzie nie mieliby kupić tego samego, choć nieco gorszego produktu, opakowanego w nowe pudełko?

Nie łudźcie się, że "Alicja po drugiej stronie lustra" trzyma poziom postawiony przez "Alicję w krainie czarów". Tu właśnie pora przejść do minusów, które wyłapałem podczas seansu. Pierwszym jest fabuła, która nie poraża oryginalnością i atakuje widza kolejnymi podróżami w czasie i przejściami pomiędzy Krainą Czarów, a prawdziwym życiem, przerzucając sceny jedna po drugiej by dać wrażenie, że dzieje się wiele i by oderwać uwagę od pozostałych mankamentów. Obsada mimo, że doborowa, to już nie powala swoją grą tak, jak za pierwszym razem. Depp w roli Kapelusznika utracił swój blask, a w przypadku kilku pozostałych odniosłem wrażenie, że są bardziej przerysowani niż było to wymagane. Dodatkowo zabrakło tego wspaniałego nieco mrocznego Burtonowskiego klimatu, który w poprzedniej części nadał filmowi duszę, a i charakteryzacja bohaterów wydała mi się nieco gorsza. 

Z jednej strony szkoda, że Tim Burton nie podjął się reżyserii "Alicji po drugiej stronie lustra", ale z drugiej... po co miałby to robić? W końcu "Alicja w Krainie Czarów" była dziełem kompletnym (przynajmniej w mojej opinii). Jeżeli więc Burtonowska "Alicja..." się Wam spodobała, to chociażby z czystej ciekawości i dla porównania tych dwóch filmów, możecie sięgnąć po jej kontynuację. Tak jak zaznaczałem na początku, "Alicja po drugiej stronie lustra" nie jest filmem złym, choć ewidentnie niepotrzebnym i szybko wypadającym z głowy. To czy warto go obejrzeć, pozostawiam już waszej ocenie.

Ocena filmu

A w następnej Filmowej Niedzieli... no właśnie, może polecicie jakiś (najlepiej wciąż grany w kinach) film?

4 komentarze:

  1. Byłam w kinie i fakt, podobało mi się nieco mniej od pierwszej części, ale i tak uważam, że to świetny film! ♥
    Pozdrawiam
    helloimbooklover.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie lubię nawet pierwszej części, więc i tej nie zamierzam oglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, to szkoda, ale przyznam, że właśnie nie wybrałam się do kina przez liczne negatywne opinie na temat tego filmu. Cóż, obejrzę jak już wyjdzie na DVD. Szkoda, ze nie ma tego klimatu burtonowskiego, a skoro nawet aktorzy wypadają gorzej to tym bardziej nie ciągnie mnie do obejrzenia. Kiedyś na pewno nadrobię jednak nie będę specjalnie się starać :P

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda, że nie trzyma poziomu :( ale czego się spodziewać, rzadko kiedy sequel dorównuje pierwszej części, zwłaszcza, jeśli zmienia się reżyser z Tima Burtona na innego ;)

    OdpowiedzUsuń