31 maj 2016

Posiadacz [RECENZJA]


Tytuł: Posiadacz
Autor: John Glasworthy
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: MG
Cena: 44,90 zł

Książka była spoko, a teraz idę się uczyć- chciałoby się tak napisać, aczkolwiek to raczej nie w moim stylu, a nauki mam już potąd... przynajmniej na ten moment.

Lektura, o której dzisiaj mowa to "Posiadacz" autorstwa Johna Glasworthy'ego. Jest to pierwszy i jednakowo ponoć najsłynniejszy tom popularnej sagi Rodu Forsyte'ów. Jego akcja rozgrywa się w 1886 roku, w Londynie, gdzie poznajemy członków wspominanej już rodziny Forsyte'ów, w tym głównych bohaterów- Soamesa i jego żonę Irenę. To ich małżeńskie perypetie w dużej mierze dominują tę powieść. Relacje pomiędzy nimi nie należą do najlepszych, można wręcz powiedzieć, że ich miłość nie istnieje, mimo usilnych prób uszczęśliwienia Ireny. A przychodzi im żyć w konserwatywnych czasach z narzuconymi odgórnie rolami matki, żony i męża. Czy bohaterowie powieści Glasworthy'ego sobie z tym poradzą?

"Posiadacz" to idealny przykład klasycznej angielskiej literatury obyczajowej. Problematyka poruszana na kartach powieści dotyczy relacji międzyludzkich i życia zamożnych przedstawicieli mieszczaństwa epoki wiktoriańskiej. Autor dodatkowo świetnie wnika w małżeństwo Soamesa i Ireny pokazując cele i pragnienia każdego z nich. Soames chce, by jego małżeństwo spełniało wszystkie narzucone normy i by jego żona wypełniała swoje małżeńskie obowiązki, zarazem zdradziła skrywane przed nim tajemnice. Ona zaś pragnie odzyskać obiecaną jej wolność. Pragnie uwolnić się z klatki, w której została zamknięta i rozpocząć swoje życie na nowo, choć nie wie do końca jak to zrobić, bowiem żyje w świecie, gdzie rozwód oznacza skandal, a perspektywy dla samotnej kobiety są niezwykle ograniczone.

W dużej mierze "Posiadacz" opiera się na opisach. Wypełniają one przestrzeń pomiędzy spokojnie rozwijającą się akcją. Brak tu jakichkolwiek nagłych zwrotów, nadrabia to jednak wspaniały język jakim powieść została napisana. I choć mogłoby się wydawać, że lekturę umieszczoną w XIX wieku cechować będzie powściągliwość w wyrażaniu emocji poszczególnych bohaterów, to w książce tej nie brak uczuć w tym miłości, która dostała tu sporo miejsca. Miłości niespełnionej rzecz jasna.

John Glasworthy w pierwszym tomie sagi Rodu Foresyte'ów świetnie oddał ducha czasów wiktoriańskich, do tego stworzył ciekawe, pod wieloma względami całkowicie sobie różne postacie, które nie boją się dążyć do swoich celów, ku czemu wykorzystują nadarzające się okazje i nie boją wyłamać się z narzucanego im przez społeczeństwo kanonu. Poza wspomnianym już małżeństwem Forsyte'ów przez "Posiadacza" przewija się wiele innych bohaterów. Dzięki temu nie skupiamy się w całości na nakreślonym na początku recenzji problemie i co rusz dotykamy mniej ważnych, choć niemniej interesujących wątków.

"Posiadacz" choć nie posiada zbyt ładnej okładki, ma bardzo ciekawą treść, która zachwyci wszystkich lubujących się w klasykach literatury obyczajowej. To także książka idealnie nadająca się do rozpoczęcia swojej przygody z tym gatunkiem literatury. Uwiedzie Was swoją lekkością, opisami i zgrabnie poprowadzoną narracją. Czego chcieć więcej?

Ocena książki: 7/10

Plusy:
-pokazanie życia zamożnych przedstawicieli mieszczaństwa
-ukazanie obrazu rozpadającego się małżeństwa
-mnóstwo świetnie napisanych opisów
-klasyk literatury obyczajowej

Minusy:
-akcja powieści mogłaby się toczyć trochę szybciej

Za książkę dziękuję Wydawnictwu MG



<

1 komentarz: