6 kwi 2016

Jądro ciemności [RECENZJA]


Tytuł: Jądro ciemności
Autor: Joseph Conrad
Ilość stron: 160
Wydawnictwo: MG
Cena: 29,90 zł

Kiedy chodziłem do szkoły obowiązkowych lektur unikałem jak ognia, znajdując bardziej interesujące książki. Jednak teraz, bez żadnego przymusu postanowiłem nadrobić kilka z nich, w tym i "Jądro ciemności" pióra Josepha Conrada, by przekonać się, czy rzeczywiście czytanie lektur szkolnych to taka męka. 

Akcja "Jądra ciemności" osadzona jest w końcowych latach XIX. wieku. Książka ta dodatkowo posiada dwóch narratorów. Fabuła natomiast koncentruje się na podróży na czarny i nieokiełznany ląd pełen w celu kolonizacji i sprowadzaniu cennego surowca- kości słoniowej. Głównym bohaterem jest Marlow, który przez zdecydowaną większość powieści jest również narratorem. Za pomocą swojego parowca stara się on dotrzeć do serca dżungli, gdzie znajduje się Kurtz- postać wręcz legendarna wśród osób pracujących na czarnym lądzie.

Problematyka powieści kręci się głównie wokół bezduszności oraz bezwzględności kolonizatorów, którzy ludzi czarnoskórych traktują jak zwierzęta, spinając ich łańcuchami i zmuszając do pracy ponad własne siły. Choć to właśnie murzyni ukazani zostali jako kanibale będący w stanie zjeść ludzkie mięso, to właśnie ludzi białoskórych odebrałem jako tych bardziej nieludzkich, bo pomimo tego, że pochodzili z krajów cywilizowanych, zachowywali się w sposób karygodny, niegodny miejsc, z których pochodzili  Utwór ten jest również krytyką działań kolonizacyjnych, dążących do zniewolenia dzikiej ludności. Poza tym "Jądro ciemności" na przykładzie Kurtza ukazuje świetny obraz popadnięcia w obłęd i szaleństwo. Staje się on tyranem, tracąc swoje człowieczeństwo, wszelką moralność i poddając się dzikiemu otoczeniu, które uwydatnia w nim to co najgorsze. 

"Jądro ciemności" to książka, którą trzeba czytać w skupieniu i niewątpliwie ze względu na swoje przesłanie i piękny język stanowi ona bardzo przyjemną lekturę. Jej prawdopodobnie największą wadą jest długość, bowiem powieść ta ma mniej niż dwieście stron i w trakcie czytania wielokrotnie odczuwałem niedosyt. Niektóre sceny można było wydłużyć i przede wszystkim poświęcić więcej czasu Kurtzowi, postaci tak nieobliczalnej i fascynującej. Po prostu zaczyna i kończy się zbyt szybko. Czasu jest tylko tyle, by uszczknąć najważniejszych problemów i zaszczepić w czytelniku chęć odkrycia tego, jaki naprawdę jest legendarny Kurtz.

Uogólniając, po "Jądro ciemności" warto sięgnąć, szczególnie, że jego przeczytanie nie zajmie zbyt wiele czasu, a warto tę książkę poznać ze względu na przesłanie, jakie ze sobą niesie i możliwość odbycia wraz z Marlowem pełnej niebezpieczeństw podróży po nieznanej dziczy.

No i jak się okazało... lektury szkolne nie gryzą. Przynajmniej w momencie, kiedy się je czyta z własnej nieprzymuszonej woli!

Ocena książki: 7/10

Plusy:
-krytyka zniewalania ludności
-ciekawy obraz szaleńca pozbawionego moralności

Minusy:
-całość zaczyna się i kończy zbyt szybko


Za książkę dziękuję Wydawnictwu MG.

6 komentarzy:

  1. O tej książce dowiedziałem się stosunkowo niedawno, jednak od razu zapałałem chęcią, żeby ją przeczytać. Opis brzmi naprawdę ciekawie, a Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że warto sięgnąć po ten klasyk :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba jedyna lektura z liceum, którą przeczytałam dobrowolnie i jedna z lepszych, ponieważ do teraz pamiętam jej treść ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. czytałam, też miałam pewien niedosyt. na dodatek pozostał minimalny niesmak, jako że była to lektura szkolna :D w każdym razie warto po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak na lekturę szkolną, to prezentuje się naprawdę ciekawie i nawet teraz, będąc w gimnazjum, z chęcią bym po nią sięgnęła. Lektury nie zawsze gryzą! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Och jedyna z lektur, którą źle wspominam. Strasznie mi się ją czytało, mimo tego że jest krótka. Jakoś nie umiałam się w nią wgryźć.
    Pozdrawiam
    http://biblioteczka-na-poddaszu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Z "Jądrem ciemności" w liceum strasznie się męczyłam i dalej nie mam ochoty wracać do tej książki. Muszę chyba odpocząć trochę od Conrada. Zobaczysz, że "Lorda Jima" też trzeba czytać w ogromnym skupieniu :)

    OdpowiedzUsuń