5 lis 2015

Wzorzec Zbrodni [RECENZJA]

Tytuł: Wzorzec Zbrodni
Autor: Warren Ellis
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 296
Cena: 34,90 zł

Oto brutalne oblicze Nowego Jorku. Podczas jednej ze standardowych akcji dochodzi do makabrycznego wypadku, w skutek którego jeden z policjantów umiera dostając kulkę w głowę. Jego partner, John Tallow w akcie obrony (i zemsty) zabija szalonego napastnika, przy okazji dokonując przerażającego odkrycia. W mieszkaniu obok ukryte są dziesiątki rodzajów broni palnej ułożonej w tajemniczy wzór. Jak się potem okazuje, z każdej sztuki zabito jedną osobę. To odkrycie przywraca do życia wiele spraw, które od dawna uznane zostały za zamknięte, wprowadzając chaos w pracy nowojorskiej policji. Kto jest mordercą? Co nim kieruje? Jakim kluczem dobiera broń do swojej ofiary?

Autorem książki jest Warren Ellis, czyli brytyjski pisarz, scenarzysta i twórca komiksów. Szczególnie to ostatnie pozostawiło w książce swoje piętno, nadając jej pewien komiksowy wymiar za sprawą naprawdę plastycznych opisów obfitujących w liczne i barwne porównania. Dzięki temu łatwo się wgryźć w ten specyficzny, przepełniony agresją klimat, wykreowany przez autora książki. Pod tym względem powieść wypada bardzo dobrze, ukazując brutalną stronę Nowego Jorku, w którym jedna zbrodnia wypierana jest przez kolejną. 

Ale ciekawy klimat to jednak nie wszystko.

Napisany dość prostym językiem "Wzorzec Zbrodni", dostarcza nam wybitnie nijakich bohaterów. Książka, jak na kryminał, jest dosyć krótka, przez co czytelnik nie dostaje zbyt wielu okazji na bliższe poznanie poszczególnych postaci. Głównym bohaterem jest tutaj policjant John Tallow, na odwrocie książki określony mianem "szaleńca". W rzeczywistości jednak to zwykły, szary, nieco samotny człowiek, nie mający pierwiastka owego szaleństwa. O jego życiu dowiadujemy się naprawdę niewiele, poza podstawowym zestawem informacji. W przypadku pozostałych postaci jest niestety identycznie. Ciężko dowiedzieć się co nimi kieruje i co wypływa na podejmowane przez nich decyzje, nawet w przypadku tajemniczego mordercy, którego pobudki działań nawet po zakończonej lekturze zostały dla mnie nie do końca jasne i klarowne. "Wzorzec Zbrodni" pod względem portretów psychologicznych wypada miernie, albo i nawet gorzej, a szkoda, bo gdyby bohaterom poświęcić tyle samo czasu i miejsca, co barwnym opisom zbrodni i ulicom Nowego Jorku, to mogłoby wyjść z tego coś naprawdę niezłego.

Rozpatrując tę książkę w kategorii kryminału (bo raczej ciężko podpiąć ją pod jakikolwiek inny gatunek), na tle podobnych jej powieści, wypada stosunkowo słabo. Po całkiem dobrym, intrygującym początku, który wzmaga apetyt na więcej, przychodzi czas na nudne rozwinięcie, kiedy to John Tallow wraz ze swoimi współpracownikami (Scarly oraz Bat) szuka poszlak, dowodów- ogólnie czegokolwiek, co pozwoliłoby mu poznać tożsamość szalonego mordercy, zanim ten znowu zaatakuje, dodając kolejną broń, czyli kolejne trofeum do swojej kolekcji. Wszystko co związane ze śledztwem dzieje się tutaj zbyt szybko i chaotycznie. Wszelkie dowody i wskazówki wręcz same wskakują w ramiona głównego bohatera, pozbawiając czytelnika przyjemności płynącej z fazy domysłów na temat tego, kim jest zbrodniarz. Z odsieczą w tym momencie przybywa zakończenie, w którym tempo powieści i poszczególnych zdarzeń zostaje nieco  podkręcone, to jednak i tak za mało, by zatrzeć złe wrażenie po (mówiąc wprost) nudnym i bardzo naciąganym śledztwie.

Trzeba przyznać, że pomysł na "Wzorzec Zbrodni" był bardzo dobry. Odkryte przypadkiem tajemnicze mieszkanie, wypełnione bronią, ułożoną w tajemniczy wzór, będącej dowodami niezliczonej ilości często niewyjaśnionych morderstw. Gorzej niestety z wykonaniem, bo mimo znośnego języka, całkiem ciekawych opisów i naprawdę dobrego klimatu, oferowanego przez miejsce akcji, całość zabita została przez jednowymiarowych, wiecznie niezadowolonych bohaterów, a do tego śledztwo, które mogłoby wyglądać o wiele lepiej i przy tym mocniej zaangażować czytelnika. Podkreślam, że są to tylko i wyłącznie moje odczucia względem lektury, która równie dobrze, może wam przypaść do gustu. Jeżeli tylko chcecie spróbować i poznać ten zdemoralizowany Nowy Jork, sięgnijcie po "Wzorzec Zbrodni" autorstwa Warrena Ellisa.

Ocena książki: 5/10

Plusy:
-bardzo plastyczne opisy
-ciekawy klimat brutalnego Nowego Jorku

Minusy:
-nieciekawy przebieg śledztwa
-nudni bohaterowie

Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.


5 komentarzy:

  1. A szkoda, szkoda. Nie tylko sama fabuła przykuwa uwagę, ale też okładka... Ale po Twojej recenzji w ogóle nie mam na niej ochoty ;)

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgodzę się z "przedmówcą". Okładka epicka, a fabuła ma potencjał. Swoją drogą, gdy widzę częstotliwość Twoich książkowych recenzji na mojej głównej, to dochodzę do wniosku, że niesamowicie szybko połykasz książki. Zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też właśnie zwróciłam uwagę na ciekawą okładkę. Ja zostałam zniechęcona tymi nijakimi bohaterami. Kreowanie ich to dla mnie podstawa i jeżeli książka leży w tym względzie i nie nadrabia rozwojem śledztwa to też się nie skuszę ;)
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń