6 sie 2014

Harry Potter- kolekcja cz.1

O mojej miłości do twórczości J.K. Rowling wspominałem w pierwszym zamieszczonym tutaj poście, pochodzącym z czerwca. Dzisiaj mam zamiar powrócić do owego tematu, skupiając się na magicznym świecie Harrego Pottera. 
Przygody Harrego były to pierwszą, do tego niezwykle obszerną serią książek, po które sięgnąłem z własnej woli. A trzeba tu zaznaczyć, że od najmłodszych lat odczuwałem wstręt do lektur narzuconych nam przez oświatę. Tak oto na dobre zakochałem się w świecie magii, na długie godziny odgradzając się od świata rzeczywistego. Na wiele lat mój czas wolny pozostał wypełniony oczekiwaniami dotyczącymi kolejnych tomów oraz premier ekranizacji. Była... a co najlepsze, nadal jest to niezwykle mocna więź między mną a twórczością Rowling. Nie można się więc dziwić, że teraz, gdy sięgam po jedną z książek mówiących o przygodach młodego czarodzieja, moja miłość rozpala się na nowo. Chociaż każdy tom przeczytałem po kilka razy, mam nieodparte wrażenie, że kilka kolejnych by nie zaszkodziło, a wręcz umocniło moją więź z bohaterami powieści. Nie przypadkowo to akurat Harry Potter był tematem przewodnim mojej pracy maturalnej, którą zaliczyłem na 100% (nie chwaląc się).
Błądząc jakiś czas temu po różnego rodzaju stronach kolekcjonerskich odkryłem, że również i mną kieruje chęć posiadania. Postanowiłem zatem, że swoją kolekcję książek poszerzę o te napisane po angielsku, a przy okazji będę mógł porównać, jak ma się polskie tłumaczenie do oryginału. Kolekcję tą rozpocząłem nieświadomie już ponad rok temu. Przebywając w krakowskiej galerii natrafiłem na księgarnię, prowadzącą sprzedaż książek wyłącznie w języku angielskim. Jak łatwo jest się domyślić, nie zabrakło tam również Harrego Pottera, który to dostał dla siebie osobny regał. Ceny poszczególnych części, nie różniły się zbytnio od cen polskich odpowiedników, co jest dużą zaletą, tym bardziej, że księgarnie empik oferują praktycznie to samo po o wiele bardziej wygórowanej cenie. Jedynym minusem jakiego można by się tutaj doczepić, to wydanie i oprawa. Jest to bowiem edycja w miękkiej oprawie, która szybko się niszczy, zawierająca złote gwiazdki na przodzie okładki (tzw. Celebratory Edition), które nie każdemu mogą przypaść do gustu. Wtedy właśnie nabyłem czwartą część pt. "Harry Potter and Goblet of Fire", ponieważ jest to mój faworyt z całego cyklu. Od tamtego momentu minął rok, a ja postanowiłem uzupełnić swoją kolekcję o kolejną książkę. Nie stać mnie jednak było na nową zakup w renomowanych księgarniaj, a nie widzę nic złego w używanych książkach sprzedawanych przez internet. Oczywiście o ile ich wcześniejszy właściciel odpowiednio się nimi zajmował. Znana wszystkim strona Allegro spisała się tutaj na medal. Nie dość, że za piątą część przygód Harrego zapłaciłem niewiele, to do tego jakość, jak najbardziej sprostała moim wymaganiom. I chociaż jest to inna edycja od posiadanej przeze mnie czwartej części, nie ubolewam nad tym.

Harry Potter and Goblet of Fire 
(Celebratory Edition, miękka oprawa)
cena: 37zł

Harry Potter and Order of Phoenix
(Standardowa edycja, twarda oprawa)
cena: 25zł (wraz z przesyłką)



Jak się dowiedziałem kilka dni temu, pozyskiwanie autografów poszczególnych aktorów występujących w ekranizacjach, nie jest aż tak trudne, jak mogłoby się to wydawać. Więc czemu nie spróbować? Według mojego planu, w każdej z posiadanych przeze mnie książek, mógłbym umieścić odpowiednio zabezpieczone autografy postaci, które są dla nich specyficzne. I nie mówię tutaj o świętej trójce, którą zna każdy (Harry, Ron i Hermiona), ale o postaciach pokroju Dolores Umbridge czy Bathilda Bagshot, które przewijają się przez niektóre części, odgrywając w nich mniejsze, lub większe role. 
Reasumując jest to post otwierający serię wpisów o tworzonej przeze mnie kolekcji Harrego Pottera, autorstwa J.K. Rowling. Mam wielką nadzieję, że małymi krokami uda mi się zrealizować mój cel i pokazać wam, że dla chcącego nic trudnego. A wy... kolekcjonujecie książki? Jakiś konkretny autor albo może seria :)?

9 komentarzy:

  1. czy ja tam widze fasolki?? jeśli jeszcze raz powiesz, "weź tą białą! jest smaczna już próbowałem!" i będziesz sie przyglądał jak wypluwam fasolkę o smaku wymiocin.... ehh, a pomysł zbierania autografów, jak najbardziej za, naprawdę dobry! jak na poteromaniaków przystało pewno będę chciała ogarnąć coś podobnego, ale w swoim czasie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biała to akurat smak mydła albo zepsutych jaj :P

      Usuń
    2. cokolwiek to było, myłam zęby chyba przez 3 godziny zanim się pozbyłam posmaku po tych fasolkach. :)

      Usuń
  2. To będzie piękna kolekcja :) Kiedyś pisałam do aktorów z HP z prośbą o autografy, ale moje listy pozostały bez jakiejkolwiek odpowiedzi :) cóż, pewnie dostawali ich miliony, to może na łożu śmierci dostanę te autografy ^^
    Jak byłam w Anglii to kupiłam koleżance Harry'ego Pottera i Więźnia Azkabanu za... funta na wyprzedaży :) A były wszystkie części i każda za funcika tylko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak się szykuje prezentację o czymś, czym się fascynuje, to wiadomo, że osiąga się rewelacyjne wyniki :D Ja akurat wolę książki w miękkich oprawach. Przynajmniej do czytania, bo są wygodniejsze, ale wiem, że w takich kolekcjach z prawdziwego zdarzania o wiele lepiej prezentują się te w twardych. Masz świetny pomysł z tymi autografami i ich przyporządkowaniem do poszczególnych części książek :D
    Sama raczej nie kolekcjonuję książek, bo nie lubię kilkakrotnie czytać tego samego, wolę sięgnąć po coś innego (no, chyba że coś mnie naprawdę zaskoczy i zachęci, żeby sięgnąć po to ponownie w przyszłości, ale naprawdę rzadko się to zdarza).

    OdpowiedzUsuń
  4. hoh dzięki Ci za ten post, bo właśne przypomniałam sobie, że mam czwartą część do doczytania od jakiegoś czasu :D Eh nie wiem, jak ona to zrobiła, ale budzi się we mnie od czasu do czasu takie pragnienie przeżywania tych przygód od początku na poszczególnych etapach mojego życia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Potter <3 Też chyba sobie kiedyś poczytam w oryginale, bo moja angielszczyzna dalej nie jest opanowana w stopniu biegłym :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie kolekcjonowałam nigdy książek. Zazwyczaj opuszczam się na bibliotekach. Ale patrząc z tej perspektywy.. dobrze byłoby mieć Pottera na szafce. Pasowałby tam.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie znielub mnie za to, co powiem, proszę, ale... nie lubię Harrego. :( jakoś nigdy nie fascynowało mnie fantasy. :( ale strasznie podziwiam Twoją pasję. to świetnie, że tak to lubisz i cały czas odkrywasz to na nowo. a przy okazji masz dzięki temu korzyści w postaci świetnie zdanej matury, gratuluję! :) aa, no i oczywiście powodzenia w zbieraniu autografów oraz tomów w jęz. angielskim. to świetny pomysł :D (a dzięki książkom po angielsku przy okazji świetnie poćwiczysz język - same plusy :D)
    dokładnie, co ma być, to będzie... mimo że czuję już gęsią skórkę na samą myśl, ale nawet na błędach się człowiek uczy. jeśli mi to nie podpasuje, to rzucę to i... pójdę tam, gdzie mnie nogi zaniosą. :D

    OdpowiedzUsuń