18 maj 2017

Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Oryginalny scenariusz [RECENZJA]

Tytuł: Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć. Oryginalny scenariusz
Autor: J. K. Rowling
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Media Rodzina
Cena: 39 zł

Recenzowałem już film "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" wyreżyserowany przez Davida Yatesa (recenzja dostępna tu) oraz książeczkę o tym samym tytule będącą dodatkiem do serii o Harrym Potterze (recenzja dostępna tu). Po raz trzeci przybywam do Was z "Fantastycznymi zwierzętami", tym razem nie jest to jednak ani film, ani podręcznik do Hogwartu, a oryginalny scenariusz na podstawie którego nakręcony został film. Co warto podkreślić, autorem omawianego dziś scenariusza jest sama Rowling.

Na wiele lat przed tym jak rodzi się Harry Potter, brytyjski czarodziej i magizoolog, Newt Skamander, przybywa do Stanów Zjednoczonych w nikomu nieznanym celu. Ma ze sobą walizkę skrywającą wiele magicznych stworzeń. Niestety w skutek nieszczęśliwej pomyłki kilka z nich wydostaje się na wolność uciekając w zakamarki Nowego Jorku. Zbiega się to w czasie z niewyjaśnionymi atakami, które wprawiają amerykańskie społeczeństwo czarodziejów w niepokój. Magiczny świat staje na krawędzi niechcianego ujawnienia się przed mugolami. 

Początkowo nie byłem przekonany, czy do szczęścia będzie mi potrzebny scenariusz w nie oferujący nic więcej ponad dialogi zawarte w filmie. Żadnych dodatkowych scen czy wątków, które ostatecznie zostałby wycięte i nie znalazły się na ekranie. Jak wiadomo, każdy scenariusz posiada przynajmniej kilka różnych wersji. Pierwsze wersje są czasami diametralnie inne od tej, która zostaje ostatecznie zaakceptowana. Wszystko to robi się po to, by osiągnąć jak najlepszy efekt na dużym ekranie. Czasami ucina się niepotrzebne sceny albo dodaje się te, które mogą pomóc w lepszym nakreśleniu poszczególnych postaci czy samej fabuły. Tak więc żeby było jasne, to co dostajemy jako oryginalny scenariusz "Fantastycznych zwierząt", jest jego ostateczną wersją. Jeżeli zatem liczycie na jakieś materiały, które nie znalazły się w filmie, to muszę Was zasmucić- nie znajdziecie ich tu. Ale po sam scenariusz warto sięgnąć.

"Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć" okazały się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Książkę tę przeczytałem w ciągu jednego dnia, bo tak jak to bywa w przypadku scenariuszy, skupia się ona głównie na dialogach. Chociaż to Newt Skamander i jego magiczne zwierzęta są tematem przewodnim, to nie brak tu też równie ciekawych wątków pobocznych dotyczących kościoła drugich Salemian czy nieuchwytnego Grindelwalda (całkiem sporo można było o nim przeczytać w "Insygniach Śmierci") terroryzującego społeczność czarodziejów na całym świecie. Warto wspomnieć też o postaciach, bo mimo tego że poznajemy ich przede wszystkim za sprawą wypowiadanych przez nich słów, to stanowią oni bardzo różnorodną, interesującą kombinację. Na tle wszystkich najbardziej wyróżnia się przesympatyczny mugol Jacob Kowalski będący najprawdopodobniej oczkiem puszczonym w stronę Polski.

Ponadto książka ta jest ciekawym rozszerzeniem magicznego świata, ponieważ po raz pierwszy przenosimy się poza granice Wielkiej Brytanii, gdzie działa się akcja serii o Harrym Potterze. Amerykańskie społeczeństwo czarodziejów w pewnym stopniu różni się od tego poznanego za sprawą słynnej serii o chłopcu który przeżył. Dzięki tej lekturze można dowiedzieć się co nieco na temat tego, jak w Stanach Zjednoczonych czarodzieje traktowali mugoli i związki mieszane pomiędzy czarownicą, a osobą niemagiczną.

Oczywiście pisząc o scenariuszu do "Fantastycznych zwierząt" chyba nieuniknione stają się porównania do zeszłorocznego scenariusza sztuki teatralnej "Harry Potter i Przeklęte Dziecko". W starciu tych dwóch książek bezsprzecznie lepiej wypadają "Fantastyczne zwierzęta", a to dlatego, że czuć w nich magię stworzoną przez J. K. Rowling. Aktywna praca pisarki nad tym projektem jest tutaj dobrze wyczuwalna, co niestety nie miało miejsca w przypadku "Przeklętego Dziecka".

Jedyne czego żałuję to fakt, że jest to tylko scenariusz, a nie pełnoprawna powieść. W całości brak opisów, które nadałyby lekturze większej objętości i jeszcze bardziej szczegółowo przedstawiły magiczny świat. Można gdybać na temat tego, jak wspaniale by było gdyby Rowling pokusiła się o napisanie serii książek o Newcie Skamanderze, ale raczej nie wyjdzie to poza sferę marzeń. Pozostaje mi tylko polecić Wam zapoznanie się ze scenariuszem filmu, bo zachwyca on nie tylko oprawą graficzną, ale i treścią. Mimo tego, że początkowo nie byłem przekonany co do tej książki, to teraz szczerze przyznaję, że się na niej nie zawiodłem.

Ocena książki: 8/10

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina.

4 komentarze:

  1. Okładka jest przepiękna, muszę w końcu zaopatrzyć się w tą książkę! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna okładka :). Ja swoja przygodę z Harrym Potterem zakończyłam jakiś czas temu. Jeżeli mi się uda z przyjemnością zapoznam się z tym tytułem.

    Pozdrawiam, a w wolnej chwili zapraszam do siebie zakladkadoksiazek.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tę okładkę. Widziałam niemiecką wersję, a w polską muszę się zaopatrzyć jak tylko będę w Polsce. Z chęcią przeczytam, choć w kwestii świata czarodziejów zrobiły mi się zaległości :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemieckie fantastyczne zwierzęta... to brzmi złowieszczo :O!

      Usuń