20 mar 2016

Filmowa Niedziela #9 Carol


Tytuł: Carol
Reżyser: Todd Haynes
Czas trwania: 118 min.
Premiera: 4 marca 2016

"Carol", czyli film o którym dzisiaj mowa porusza trudną tematykę miłości osób tej samej płci. Jego głównymi bohaterkami są: młoda, pracująca w sklepie z zabawkami Therese oraz tytułowa Carol, dojrzała, elegancka kobieta, można wręcz powiedzieć, że dama, borykająca się z problemami rodzinnymi. Obie postacie poznają się w sklepie z zabawkami, podczas przedświątecznego zakupowego szału. Na jednym spotkaniu jednak się nie kończy i wkrótce między Carol, a młodszą od niej Therese rodzi się wyjątkowe, aczkolwiek ryzykowne uczucie biorąc pod uwagę, że czas akcji filmu osadzony jest w latach 50. ubiegłego wieku.
"Carol" to film o byciu zagubionym, o szukaniu siebie i o podejmowaniu trudnych decyzji wbrew otaczającemu światu, który w tamtych czasach na romanse osób tej samej płci patrzał nieprzychylnym okiem. Obie bohaterki muszą dokonać wyboru, między życiem w zgodzie ze swoją naturą, a życiem ustawionym pod wymagania narzucone przez społeczeństwo. Dochodzi również do wyboru między rodziną, a nową miłością. W tym miejscu warto zaznaczyć, jak świetnie w swojej roli (tytułowej Carol) poradziła sobie Cate Blanchett, w pełnej krasie ukazała się jako dojrzała i jakże zmanierowana kobieta, dostarczając kilku scen, w których daje prawdziwy popis swoich zdolności aktorskich. Pewne zastrzeżenia natomiast mogę mieć do Rooney Mary, grającej Therese. Postać ta trąci nijakością i nie wykorzystuje nadarzający się okazji, w których mogłaby pokazać więcej emocji.

Akcja filmu z małymi wyjątkami, kiedy emocje biorą górę albo kiedy narasta napięcie między bohaterami, jest na jednym poziomie i powoli, lecz płynnie posuwa się do przodu, co dla jednych może być zaletą, a dla innych wadą. Mi osobiście pozwoliło się to skupić na szczegółach, podziwiać wspaniałe ujęcia, montaż, czy zwrócić uwagę na ciekawą kolorystykę filmu, skupioną na płowych odcieniach ze szczególnym wyróżnieniem koloru zielonego.
Co zaś się tyczy oprawy muzycznej filmu, to zawarta w "Carol" jest naprawdę rewelacyjna i słucha się jej z prawdziwą przyjemnością, a okazji do tego nie brakuje, bowiem pojawia się tutaj niezwykle często. Udowadnia to tylko, że nominacja do Oscara w kategorii "najlepsza muzyka oryginalna" była jak najbardziej zasłużona. Nie inaczej sprawa ma się z pięknymi kostiumami idealnie dopasowanymi do czasu akcji. Wszystko to składa się na wyjątkowy klimat, dzięki czemu widz przeniesiony zostaje do Ameryki Północnej i do wspomnianych już lat 50-tych.

Tematyka poruszana w filmie choć należy do odważnych, nie jest w żaden sposób nachalna i nie stara się wmusić w widza jakichkolwiek poglądów. To po prostu opowieść o uczuciach, takich, a nie innych, które można akceptować albo negować. Nawet sceny erotyczne zostały ukazane tu w sposób stonowany, daleki od taniej wulgarności. Podsumowując, "Carol" to film subtelny, delikatny i przy tym bardzo elegancki. Może i nie doprowadzi Was do łez, jednak zapewniam, że od strony wizualnej, jak i dźwiękowej będzie to prawdziwa pożywka dla oczu i uszu, którą doceni dojrzały widz. Chociażby dlatego warto jest go zobaczyć!

Ocena filmu

Jeszcze dzisiaj, za kilka godzin na blogu pojawi się kolejna filmowa recenzja.


7 komentarzy:

  1. Czekałam na ten film i już wkrótce obejrzę. Lubię klimaty pełne elegancji, poruszające przy tym ważne tematy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuję się zachęcona. Trudne tematy nie są mi straszne. Chociaż trochę się obawiam nijakosci jednej z bohaterek..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, charyzma Cate Blanchett nadrabia wszelkie braki :D

      Usuń
  3. Carol to jeden z filmów, których najbardziej nie mogłem się do czekać. Uwielbiam zarówno Cate Blanchett, jak i Rooney Marę, dlatego wiem, że od strony aktorskiej film mnie nie zawiedzie. Lubię takie melancholijne filmy, w których wszystko jest subtelne i odpowiednio wyważone. Już się nie mogę doczekać, aż w końcu wybiorę się na Carol :)
    http://mybooktown.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tym filmie ale zapowiada się niesamowicie :) Dodaję do kolejki filmowej.
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie ten film nie wciągnął, chociaż tematyka ciekawa. Brokeback Mountain zdecydowanie wygrywa w tej tematyce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porównanie z "Brokeback..." nawet nie przyszło mi do głowy. Na jego tle "Carol" rzeczywiście wypada gorzej, ale rozpatrywane jako osobne dzieło nie jest chyba aż takie złe ;)

      Usuń