15 paź 2017

Filmowa Niedziela #60 Na pokuszenie

"Na pokuszenie" jest to nowy film w reżyserii Sofii Cappoli, która na swoim koncie ma takie filmy jak uwielbiana przeze mnie "Maria Antonina", "Bling Ring", czy prawdopodobnie jej największe dzieło czyli "Między słowami". W swoim najnowszym filmie reżyserka przenosi widzów do odizolowanej od świata szkoły z internatem dla młodych dziewcząt. Pewnego poranka jedna z uczennic podczas zbierania grzybów natrafia na rannego żołnierza. Po chwili zawahania dziewczyna decyduje się mu pomóc i zabiera go do internatu prowadzonego przez dwie kobiety- pannę Marthę i Edwinę. Niespodziewany gość wywołuje sporo zamieszania i wśród lokatorek internatu wzbudza skrajnie różne emocje. 

W "Na pokuszenie" mamy do czynienia z dosyć ograniczonym miejscem akcji, jakim jest internat i pobliski las (w którym de facto rozgrywają się tylko dwie sceny). Życie płynie tam powoli, a każdy kolejny dzień wydaje się być podobny do kolejnego. Uogólniając- panuje tam straszna nuda. Nic więc dziwnego, że obcy przybysz nawet jeżeli jest żołnierzem obcej armii, staje się obiektem zainteresowania zarówno wśród młodszych dziewczyn, jak i Marthy i Edwiny. Każda z nich w jakiś sposób stara się zagarnąć kaprala McBurney'a dla siebie. Czasami tylko na chwilę, by w przypadku młodszych dziewczyn zadać mu kilka dziecinnych pytań, innym razem na dłużej, by poddać się długo skrywanym żądzą i pragnieniom. Atmosfera z chwili na chwilę robi się coraz bardziej duszna, a emocje pozornie skrywane gotowe są by wybuchnąć i rozpętać wielką burzę.
Podczas seansu widz ma szansę oglądać dwie interesujące przemiany jakie zachodzą we wszystkich postaciach przewijających się na ekranie. To ciekawe jak obcy, potencjalnie niebezpieczny przybysz, z wroga zmienia się w najznamienitszego gościa uświetniającego jak dotąd niezbyt rozmowne i pozbawione rozrywek kolacje. Co więcej w filmie zastosowano ciekawy zwrot akcji. Dla niektórym może być on przewidywalny, mnie jednak zaskoczył i zaszokował. Chętnie bym o nim napisał coś więcej, ale przecież nikt nie lubi spoilerów. 

Jednym z największych walorów filmu jak dla mnie jest jego obsada, chociaż, co od razu przyznam, nie wszyscy aktorzy zostali dostatecznie wykorzystani. Na ekranie widzimy więc Colina Farrella, który jak zwykle swoją rolą jest w stanie uświetnić najbardziej przeciętny tytuł. Mamy też, dobrą, choć ostatnio jak dla mnie przereklamowaną, Nicole Kidman wcielającą się w pannę Marthę, dyrektorkę internatu. Nie można oczywiście zapomnieć o Kirsten Dunst grającą pannę Edwinę. To jej postać ze wszystkich najbardziej mi się spodobała. Wydaje się, że to właśnie ona ze wszystkich najbardziej się męczy, najbardziej pragnie i jest najbardziej niedoceniana. Jednocześnie nie wiemy o niej wiele, co tylko pogłębia jej tajemniczość. Poza tą trójką dostajemy również kilka młodszych aktorek odgrywających uczennice. Wśród nich bardzo nijaka Elle Fanning, którą chętnie bym wymienił na kogoś innego, bardziej utalentowanego. Jeżeli już jesteśmy przy bohaterach to warto wspomnieć o zachodzących między nimi relacjach. Sofia Cappola ponoć słynie z nakreślania ciekawych kobiecych sylwetek. Poniekąd to widać, ale wszystkie te relacje pomiędzy poszczególnymi postaciami są bardzo niewyraźne. Szczególnie w kontekście kobiet występujących w filmie. Mając tak duszną atmosferę można było to pociągnąć o krok dalej.
Jak na półtorej godzinny film, "Na pokuszenie" może momentami wydać się nużące. Część winy za to ponosi powolna fabuła oferująca wyłącznie jeden porządny zwrot akcji oraz cała ta senna atmosfera jaką ma w sobie miejsce akcji. Samo zakończenie nie wypada też najlepiej. Jest po prostu zbyt... banalne? Oczekiwałem czegoś więcej, może nawet jakiegoś niedopowiedzenia, które pozostawiłoby mnie w konsternacji z pytaniami bez odpowiedzi. Całość co prawda nie wypada aż tak źle, jest nieźle, momentami nawet widać całkiem spory potencjał, ale kiedy po kilku dniach wspominam ten film, widzę jak wiele można by w nim poprawić. To raczej nie jest tytuł po który chętnie sięga się wieczorem ze znajomymi z miską pełną popcornu. "Na pokuszenie" jest filmem kameralnym, a może nawet intymnym, o ile te słowa nie za bardzo są na wyrost. Jeżeli więc nie straszna jest Wam powolna fabuła i bazowanie na sprzecznych odczuciach takich jak pożądanie i nienawiść, to może odnajdziecie w najnowszym dziele Sofii Cappoli coś dla siebie.

Tytuł: Na pokuszenie
Reżyseria: Sofia Cappola
Czas trwania: 91 min.
Premiera: 1 września 2017


Ocena filmu: 6/10

1 komentarz:

  1. Zainteresowałaś mnie :) Ostatnio chętniej sięgamy po tytuły, w których akcja rozwija się powolnie niż po "kino akcji". To może być obraz, który się u nas sprawdzi. Dzięki :) Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń